PolskaNastolatka skazana za pobicie skutkujące śmiercią

Nastolatka skazana za pobicie skutkujące śmiercią

Na osiem lat więzienia za pobicie znajomego i spowodowanie obrażeń, które doprowadziły do jego śmierci, skazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku nastolatkę, oskarżoną przez prokuraturę i skazaną w pierwszej instancji na 15 lat więzienia za zabójstwo.

Nastolatka skazana za pobicie skutkujące śmiercią
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

Sąd uwzględnił tym samym w tej części apelację obrońcy dziewczyny. Wyrok jest prawomocny.

Zdarzenie miało miejsce w kwietniu 2012 roku. W mieszkaniu w Białymstoku bawiła się grupa kilku osób, młodych mężczyzn i kobiet, był alkohol i marihuana.

Jak wynika z akt sprawy, 16-letnia wówczas dziewczyna i jej koleżanka pokłóciły się tam z jednym z chłopaków o pieniądze. Był on już mocno pijany, poczuł się źle i położył w innym pokoju. Wtedy nastolatka weszła do niego, zaczęła go kopać (m.in. po głowie), skakać po klatce piersiowej i twarzy. Choć mężczyzna zasłaniał się rękami, kopała go nadal. Kilka razy chłopaka kopnęła też jej koleżanka. Potem obie rozebrały go, a ubranie wyrzuciły przez balkon.

Na całe zdarzenie nie zareagowali dwaj inni mężczyźni przebywający wtedy w mieszkaniu. Wszyscy, zanim poszli spać, wynieśli pobitego na balkon i tam go zostawili. Nie zareagowali na jego stan także następnego dnia, gdy nadal trwała tam libacja.

Ostatecznie pobity leżał na balkonie także przez kolejną noc. Pogotowie wezwano dopiero następnego dnia. Chłopak trafił do szpitala w stanie ciężkim, z poważnymi urazami głowy, był nieprzytomny. Obrażenia były na tyle poważne, że zmarł.

Sąd pierwszej instancji przypisał oskarżonej nie tylko zabójstwo, ale i rozbój, bo z dowodów w sprawie wynikało, że zabrała chłopakowi 20 zł. Sąd odwoławczy zmienił jednak kwalifikację prawną na łagodniejszą dla sprawczyni i ocenił, że miało miejsce nie zabójstwo, ale że w wyniku pobicia doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego następstwem była śmierć chłopaka.

Jak wyjaśniała sędzia Halina Czaban, dla przyjęcia, że sprawca działał z zamiarem zabójstwa, konieczne jest ustalenie, że "swoim zamiarem obejmował skutek w postaci śmierci". Zwracała też uwagę, że jeśli takiego zamiaru nie daje się bezspornie ustalić, to sprawcy nie można przypisać zabójstwa.

Sąd odwoławczy ocenił, że żadne dowody w sprawie nie potwierdziły, iż oskarżona nastolatka weszła do pokoju, w których leżał chłopak po to, by go zabić. - Nie mamy na to dowodów osobowych a dowody przedmiotowe (...) nie są wystarczające do przyjęcia zamiaru zabójstwa - mówiła sędzia Czaban.

Dodała, że w tej sprawie już na początku śledztwa można było zdarzenie kwalifikować prawnie jako spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem był zgon. Powiedziała też, że być może z powodu zainteresowania, czy w wyniku presji mediów, sprawa "nabrała takiego, a nie innego kierunku".

- Albowiem materiał dowodowy w postępowaniu przygotowawczym nie był tak jednoznaczny, jak chciałby to widzieć oskarżyciel publiczny - mówiła. Przyznała, że kara 8 lat więzienia jest "rażąco odmienna" od wyroku sądu pierwszej instancji, ale zaznaczyła, że obecna kwalifikacja jest łagodniejsza, a maksymalna kara w tym przypadku to 12 lat więzienia.

Orzekając 8 lat więzienia, sąd apelacyjny wziął m.in. pod uwagę, że nastolatka nie była wcześniej karana za przestępstwa, a orzeczony wobec niej wcześniej dozór kuratora związany był z tym, że nie chodziła do szkoły. Sąd zwrócił też uwagę, że dziewczyna pochodziła z rodziny "niewydolnej wychowawczo".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)