Nastolatek miał wpaść do rzeki. Trwają poszukiwania
W Gryficach trwają poszukiwania 16-letniego Szymona, który w czwartek wieczorem miał wpaść do rzeki Regi. Do tej pory go nie odnaleziono.
Informacja o zaginięciu 16-letniego Szymona pojawiła się w czwartek późnym wieczorem.
- Poszukiwania zostały natychmiast wszczęte po otrzymaniu o 22.50 zgłoszenia o tym tragicznym zdarzeniu. W poszukiwaniach, oprócz policjantów, bierze także udział straż pożarna i czekamy na przedstawicieli wojska. Do działań został zaangażowany specjalistyczny sprzęt oraz grupa nurków - mówił w rozmowie z "Faktem" rzecznik prasowy Komendy Policji w Gryficach podkom. Zbigniew Frąckiewicz.
Jak relacjonuje "Fakt", poszukiwania rozpoczęły się chwilę po tym, jak służby zostały powiadomione przez świadka o topiącym się w rzece Redze człowieku. W nocy chłopaka szukali strażacy oraz nurkowie, jednak nie znaleźli Szymona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcję przerwano w nocy i wznowiono w piątek rano. W poszukiwania zaangażowano kilkudziesięciu policjantów, strażaków i nurków. Chłopaka szukali również jego znajomi i krewni. Do przeszukiwania rzeki użyto sonaru, którym badano dno w promieniu 450 metrów. Rzeka jest głęboka miejscami nawet do 5 metrów.
"Fakt" ustalił, że chłopak wpadł do rzeki, gdy świętował z kolegą w parku początek świątecznych ferii. Z relacji wynika, że chłopcy byli głośni, a ich zachowanie było słychać w budynkach po drugiej stronie rzeki. Po wpadnięciu do rzeki Szymon miał przez chwilę wzywać pomocy, jednak wkrótce ucichł.
Źródło: "Fakt"