Narkotyki zniknęły, głowy w CBŚ poleciały
Minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz polecił rozwiązać zarządy Centralnego Biura Śledczego w Łodzi i Poznaniu.
Ze względu na dobro policji i bezpieczeństwo obywateli takie drastyczne środki muszą być zastosowane - mówił Kalisz na konferencji prasowej w MSWiA w Warszawie.
Decyzja ministra ma związek z zaginięciem w łódzkim magazynie policji ok. 20 kg kokainy i 24 kg heroiny. W Poznaniu policjanci CBŚ mieli handlować informacjami operacyjnymi. "Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że policjanci z łódzkiego CBŚ mogli sprzedać nawet 120 kg narkotyków, kradzionych z łódzkiego magazynu dowodów rzeczowych.
Jak powiedział zastępca komendanta głównego policji Marek Hebda, oba zarządy formalnie zostaną rozwiązane 30 czerwca.
Nie dopuścimy do tego, aby mundur policyjny był plamiony, aby ci, którzy są powołani do tego, by strzec społeczeństwa, zatruwali je - w tym wypadku śmiercią, jaką są narkotyki, które być może przedostały się na rynek - powiedział.
Nie oznacza to jednak, że na terenie obu województw nie będzie CBŚ, obowiązki i sprawy prowadzone przez tamtejszych funkcjonariuszy przejmą policjanci z innych zarządów.
Funkcjonariusze pracujący w obu zarządach - jak wyjaśnił Hebda - zostaną oddelegowani do komend wojewódzkich i miejskich w obu miastach.
Zdecydowana większość tych ludzi to uczciwi, porządni funkcjonariusze i mogę zapewnić - nie spotka ich nic złego. Natomiast dokonamy kontroli kadrowej, przeglądu kadrowego i odsączymy warstwę złą od dobrej - powiedział.
Kontrola kadrowa obejmie zarządy CBŚ w całym kraju - takie polecenia wydał także szef MSWiA Ryszard Kalisz.
Więcej: