"Napieralski krytykując prezydenta był nielojalny wobec Polski"
Lider SLD Grzegorz Napieralski występując wspólnie z szefem hiszpańskiego MSZ z krytyką prezydenta Lecha Kaczyńskiego za jego stanowisko ws. Traktatu z Lizbony zachował
się nielojalnie wobec Polski i głowy państwa - ocenił szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.
07.07.2008 | aktual.: 07.07.2008 21:22
Napieralski powinien czuć się jakoś elementarnie lojalny wobec polskiego prezydenta. Można się nie zgadzać, ja osobiście się nie zgadzam w prezydentem, ale poza granicami kraju nigdy bym sobie na tego rodzaju komentarz nie pozwolił, zwłaszcza w asyście obcego ministra spraw zagranicznych - powiedział w programie "Kropka nad i" w TVN24 Nowak, pytany o wspólne oświadczenie Napieralskiego i Miguela Angela Moratinosa.
Szef SLD i minister spraw zagranicznych Hiszpanii wydali ten komunikat przy okazji wizyty Napieralskiego w Hiszpanii, gdzie gościł on na kongresie Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE). W oświadczeniu ocenili, że "niedopuszczalne" jest "hamowanie przez głowę polskiego państwa procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony".
Ja bym bardzo chciał, żeby pan prezydent ratyfikował Traktat Lizboński, bo on jest rzeczywiście w polskim interesie, ale taką wypowiedź szefa SLD uznaję za nielojalną wobec państwa - podkreślił Nowak. Zaznaczył, że każdy Polak, a zwłaszcza polityk, za granicą reprezentuje Polskę i powinien być lojalny wobec Polski.
Dodał, że szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Krzysztof Lisek (PO) podczas wizyt zagranicznych "lojalnie broni" prezydenta, tłumacząc, że dyskusja wokół Traktatu Lizbońskiego to nasze "przejściowe, wewnętrzne problemy i nasz proces ratyfikacji jest na tym samym etapie jak niemiecki".
Zdaniem Nowaka kontrowersyjną wypowiedzią Napieralski uzyskał to, że media odnotowały jego obecność na kongresie socjalistów hiszpańskich.
Krytyczne oceny wystąpienia Napieralskiego pojawiły się w prasie, zarówno ze strony polityków PiS, jak i PO. Grzegorz Dolniak (PO) powiedział w "Rzeczpospolitej", że takie wypowiedzi, szczególnie formułowane za granicą, szkodą Polsce. W sprawie traktatu powinniśmy mówić jednym głosem, a swoje wątpliwości zachować na użytek wewnętrzny - komentował.
Napieralski odpierał tę krytykę podczas konferencji prasowej w Szczecinie. Dziwią mnie bardzo mocne słowa krytyki ze strony szczególnie polityków PO. Rozumiem, że politycy PiS bronią swojego prezydenta, bronią środowiska Radia Maryja, bronią eurosceptyków, ale w politykę uwsteczniania, złego działania na rzecz Polski wpisuje się również Platforma Obywatelska - mówił. Jak dodał, wnioskuje z tego, że PO staje się formacją mało postępową i nie chce silnej Polski w silnej Europie.
Myślę, że trzeba powiedzieć i ogłosić jedną bardzo ważną wiadomość: powróciła koalicja PO-PiS. Również w sprawie tarczy koalicja PO-PiS odżywa i funkcjonuje w parlamencie - uważa Napieralski.