Napieralski dla WP: osłabimy pozycję Marcinkiewicza
Naszym liderem w wyścigu o fotel prezydenta jest Marek Borowski, bo wiadomo, że chcemy wystawić wspólne listy z SdPl. Jeżeli jednak warszawiacy stawiają na Kalisza, to myślę, że nikt nie będzie samobójcą i nie wystawi kogoś innego, kto ma o wiele mniejsze poparcie - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski.
Marek Borowski czy Ryszard Kalisz? Kto będzie kandydatem lewicy w wyborach na prezydenta Warszawy?
Grzegorz Napieralski: Rozmowy wciąż trwają. Budujemy duży blok koalicyjny, doszła do tego jeszcze nowa ustawa i ordynacja wyborcza, która komplikuje nam życie, bo zmienia reguły gry przed samymi wyborami. Naszym liderem w wyścigu o fotel prezydenta jest Marek Borowski, bo wiadomo, że chcemy wystawić wspólne listy z SdPl. Borowski ma dobre notowania, chociaż jak wskazują sondaże na lewicy są także inni politycy, którzy są dobrze odbierani w Warszawie. To napawa nas dużym optymizmem i potwierdza jeszcze jedną rzecz. Widać, że ci którzy mówili "nie ma liderów na lewicy" mylili się. Tutaj wysuwa się już dwóch.
Ale kandydat lewicy do fotela prezydenta stolicy może być tylko jeden.
- Jeżeli jest układ koalicyjny, to w tym układzie nie patrzy się na żadne ukłony w stronę koalicjantów, tylko na realne szanse poszczególnych kandydatów. Według badań sprawa wygląda tak, że Marek Borowski miał dobre wyniki, co dawało mu dużą moc w rozmowach koalicyjnych o kandydacie na prezydenta Warszawy...
Tymczasem dzisiaj poważnym konkurentem dla Kazimierza Marcinkiewicza, jak pokazują najnowsze sondaże, jest poseł SLD Ryszard Kalisz.
- Fakt, wyniki wczorajszego badania to pokazują, ale tak jak wcześniej mówiłem, jesteśmy jeszcze przed decyzją. Podchodzimy do tego spokojnie, rozmawiamy i analizujemy każdy wynik. Powtarzam Marek Borowski, lider SdPl jest bliskim przyjacielem i partnerem, więc patrzymy na jego kandydaturę pod kątem zjednoczenia lewicy bardzo życzliwie, ale oczywiście chcemy też wygrać te wybory.
I ostatecznie do wyścigu wystawimy jednak Ryszarda Kalisza...
- Ten sondaż, jeżeli chodzi o Ryszarda Kalisza pojawił się wczoraj. Oczywiście Kalisz wcześniej też był brany pod uwagę, ale sam twierdził, że lepszym kandydatem będzie Marek Borowski. Dlatego spokojnie poczekamy jeszcze chwilę na nowe sondaże. Jeżeli jednak warszawiacy stawiają na Kalisza to myślę, że nikt nie będzie samobójcą i nie wystawi kogoś innego, kto ma o wiele mniejsze poparcie. Jeżeli oczywiście poseł Kalisz będzie chciał wystartować. Oficjalną decyzję ogłosimy gdzieś za dwa tygodnie.
Po co tak długo zwlekać z tą decyzją? Kazimierz Marcinkiewicz już spotyka się z mieszkańcami Warszawy i zwiększa swoją przewagę nad pozostałymi kandydatami.
- Poczekajmy, zobaczymy co się będzie działo. Dopiero był jeden sondaż nieznanej grupy badawczej, więc naprawdę podchodzę do tego z dużą rezerwą. 27 sierpnia chcemy podpisać porozumienie. Do tego czasu będziemy wiedzieli, który kandydat będzie najlepszy. A warszawiacy widzą, co się dzieje na prawicy. Widzą, że wykorzystuje się Warszawę instrumentalnie do celów politycznych. My, jeżeli wystawiamy swojego kandydata chcemy, aby nasz kandydat był jak najlepiej postrzegany. Dlatego zaangażujemy się w pełni z korzyścią dla naszego kandydata, tak aby warszawiacy poznali jego ofertę na najbliższe cztery lata.
Jaka to będzie oferta?
- Tutaj musiałbym już zdradzić szczegóły kampanii wyborczej, czego nie mogę jako szef sztabu zrobić. Zdradziłbym moim przeciwnikom kilka dobrych pomysłów, które na pewno mocno osłabią pozycję obecnego lidera sondaży.
Z Grzegorzem Napieralskim rozmawiał Marek Grabski, Wirtualna Polska
Z sondażu przeprowadzonego w dniach 21 – 24 lipca przez firmę Homo Homini Badania Opinii i Komunikacja Społeczna wynika, że w faworytem w wyborach na prezydenta stolicy jest kandydat PiS Kazimierz Marcinkiewicz (38,5% poparcia warszawiaków). Drugi w rankingu jest Ryszard Kalisz z SLD (20,50%), dalej znajduje się posłanka PO Hanna Gronkiewicz-Waltz (19%). Lider SdPl Marek Borowski może liczyć na 15% głosów.