Napięcia w świecie arabskim ciążą nad sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Ponad 120 prezydentów, premierów i monarchów przybywa do Nowego Jorku na rozpoczynającą się doroczną sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Zdaniem obserwatorów jej tematykę zdominuje sytuacja na Bliskim Wschodzie.
24.09.2012 | aktual.: 24.09.2012 19:52
Wśród przedstawicieli 193 państw będą m.in.: prezydent RP Bronisław Komorowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Przewiduje się, że tematykę tegorocznego posiedzenia ZO NZ zdominuje sytuacja na szeroko rozumianym Bliskim Wschodzie - protesty antyamerykańskie w krajach arabskich po filmie krytycznym wobec islamu, kryzys w Syrii, impas w konflikcie izraelsko-palestyńskim i napięcie w stosunkach USA i Izraela z Iranem w związku z irańskim programem nuklearnym.
Obserwatorzy w USA zwracają uwagę, że trudno oczekiwać, by sesja ONZ przyniosła przełom - czy choćby postęp - na drodze do rozwiązania któregokolwiek z tych problemów. "Na forum ONZ brakuje nowych, świeżych koncepcji, jak poradzić sobie z całym tym kalejdoskopem kryzysów" - pisze "Los Angeles Times".
Przypomina się, że w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja i Chiny blokują rozmaite inicjatywy USA i innych państw zachodnich na rzecz ściślejszej międzynarodowej izolacji Iranu i rozwiązania kryzysu w Syrii.
Zwraca się uwagę, że na sesję przybywa prezydent USA Barack Obama - który wygłosi przemówienie we wtorek - ale nie będzie na niej prezydenta Rosji Władimira Putina ani przywódcy Chin Hu Jintao. Nieobecny będzie także prezydent Syrii Baszar al-Asad.
Największe zainteresowanie mediów amerykańskich budzi obecność prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, znanego z prowokacyjnych wypowiedzi kwestionujących fakt Holokaustu i sugerujących zniszczenie Izraela.
Udzielił on dziennikarzom wywiadów, w których powtórzył swoje znane stanowisko, że irański program atomowy służy wyłącznie celom pokojowym. Podkreślił, że jego kraj nie obawia się ewentualnego ataku izraelskiego na swoje instalacje nuklearne.
- Nie przejmujemy się groźbami syjonistów (...) Mamy do naszej dyspozycji środki obrony i jesteśmy gotowi się bronić - powiedział. Dodał, że Izrael "nie ma korzeni na Bliskim Wschodzie", i przypomniał, że historia Iranu liczy sobie tysiące lat.
Zarazem jednak sugerował, że Iran jest gotów do rozmów z USA w celu rozwiązania spornych problemów.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun spotkał się z Ahmadineżadem i wezwał go, aby ostudził swoją agresywną retorykę.
- Sekretarz generalny zwrócił uwagę na potencjalnie szkodliwe konsekwencje jątrzącej retoryki i gróźb dochodzących z różnych krajów Bliskiego Wschodu - oświadczył po spotkaniu rzecznik Ban Ki Muna.
Ahmadineżad wygłosi w środę przemówienie na sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ.
Ban Ki Mun spotyka się także z mediatorem ONZ i Ligii Arabskiej ds. kryzysu w Syrii Lakhdarem Brahimim. ONZ wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że kryzys ten "stanowi coraz większe zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa regionu".
Niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle zaapelował w Nowym Jorku o nasilenie presji na Syrię i izolacji reżimu Asada, który od wielu miesięcy brutalnie tłumi powstanie przeciw swoim rządom.
W środę Westerwelle będzie przewodniczył posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ na szczeblu ministerialnym, poświęconemu arabskiej wiośnie i kryzysowi w Syrii.