Napadł na kobiety z mieczem, już siedzi
Policjanci zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który używając miecza zmusił dwie kobiety do wydania pieniędzy. Napadł na nie 1 lipca wieczorem na jednej z ulic Łodzi, podjeżdżając czerwonym golfem. Na taki właśnie samochód zwrócili uwagę policjanci siedem dni po zdarzeniu. Kierowca od razu próbował uciekać.
07.07.2008 | aktual.: 07.07.2008 20:32
Kilka dni temu kierowca czerwonego golfa najpierw znieważył stojące na chodniku kobiety, potem zaś zaczął okładać jedną z nich rękojeścią miecza z 75-centymetrowym ostrzem. Druga z kobiet wystraszona schowała się za wiatą przystanku, ale mężczyzna też ją dopadł i uderzył mieczem w plecy. Bandyta w sumie skradł 310 złotych, wsiadł do auta i odjechał.
Kobiety o zdarzeniu powiadomiły policjantów. Dzięki intensywnym działaniom operacyjnym po dziesięciu godzinach policjanci znali już tożsamość sprawcy. Jego zatrzymanie pozostawało jedynie kwestią czasu.
Mężczyzna pojawił się w golfie na tej samej ulicy. Samochód zatrzymał się na skrzyżowaniu przy czerwonym świetle, a policjanci zajechali mu drogę usiłując go zatrzymać. Kierowca golfa podjął jednak próbę ucieczki i ruszył samochodem wprost na policjantów uderzając w prawy bok blokującego mu drogę ucieczki radiowozu. Następnie usiłował uciec chodnikiem. Policjanci obezwładnili go.
Okazało się że sprawcą napaści z mieczem jest 44-letni mieszkaniec Łodzi, nigdzie nie pracujący. W chwili zatrzymania miał w organizmie 0,8 promila alkoholu. W przeszłości był już karany kierowanie pojazdem po wpływem alkoholu. Sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do kwietnia 2010 r.
W czasie przeszukania golfa policjanci odnaleźli miecz, którego użył do dokonania rozboju. Teraz odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czynną napaść na funkcjonariuszy policji, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.