Napadł na kobiety z mieczem, już siedzi
Policjanci zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który używając miecza zmusił dwie kobiety do wydania pieniędzy. Napadł na nie 1 lipca wieczorem na jednej z ulic Łodzi, podjeżdżając czerwonym golfem. Na taki właśnie samochód zwrócili uwagę policjanci siedem dni po zdarzeniu. Kierowca od razu próbował uciekać.
Kilka dni temu kierowca czerwonego golfa najpierw znieważył stojące na chodniku kobiety, potem zaś zaczął okładać jedną z nich rękojeścią miecza z 75-centymetrowym ostrzem. Druga z kobiet wystraszona schowała się za wiatą przystanku, ale mężczyzna też ją dopadł i uderzył mieczem w plecy. Bandyta w sumie skradł 310 złotych, wsiadł do auta i odjechał.
Kobiety o zdarzeniu powiadomiły policjantów. Dzięki intensywnym działaniom operacyjnym po dziesięciu godzinach policjanci znali już tożsamość sprawcy. Jego zatrzymanie pozostawało jedynie kwestią czasu.
Mężczyzna pojawił się w golfie na tej samej ulicy. Samochód zatrzymał się na skrzyżowaniu przy czerwonym świetle, a policjanci zajechali mu drogę usiłując go zatrzymać. Kierowca golfa podjął jednak próbę ucieczki i ruszył samochodem wprost na policjantów uderzając w prawy bok blokującego mu drogę ucieczki radiowozu. Następnie usiłował uciec chodnikiem. Policjanci obezwładnili go.
Okazało się że sprawcą napaści z mieczem jest 44-letni mieszkaniec Łodzi, nigdzie nie pracujący. W chwili zatrzymania miał w organizmie 0,8 promila alkoholu. W przeszłości był już karany kierowanie pojazdem po wpływem alkoholu. Sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do kwietnia 2010 r.
W czasie przeszukania golfa policjanci odnaleźli miecz, którego użył do dokonania rozboju. Teraz odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czynną napaść na funkcjonariuszy policji, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.