Napadał na dzieci z nożem - teraz za to odpowie
Atakował zwykle w ciągu dnia. Swoje ofiary wybierał wśród kilkunastoletnich dzieci. Grożąc nożem zabierał im telefony komórkowe i odtwarzacze mp3. Wpadł w ręce policjantów, kiedy przygotowywał się do kolejnego napadu.
19.11.2007 | aktual.: 19.11.2007 19:01
Policjanci już udowodnili mu kilkanaście rozbojów. Nie wykluczają, że Paweł B. dokonał ich znacznie więcej.
Sprawa swój początek miała w połowie września. Do jednej z warszawskich komend zgłosił się wtedy zdenerwowany Zbigniew J., ojciec obrabowanego chłopca.
Poszukiwaniem przestępcy od razu zajęli się kryminalni. Skrupulatnie analizowali wszystkie, nawet najdrobniejsze informacje. Ustalono bardzo dokładny rysopis sprawcy. Monitorowano środowisko przestępcze i typowano osoby, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem.
Tymczasem zaczęli się zgłaszać kolejni pokrzywdzeni. Z analizy zeznań wynikało, że napastnik atakuje przede wszystkim nieletnich, których zastrasza nożem. Zabiera im najczęściej telefony komórkowe i odtwarzacze mp3. Pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze operacyjni wytypowali miejsca, gdzie najczęściej dochodziło do napadów. Postawieni w stan gotowości policjanci czekali na kolejny ruch przestępcy.
Dochodziła godzina 14.00, gdy wywiadowcy zauważyli przy ulicy Mickiewicza mężczyznę z rysopisu. Młody człowiek szedł za dziewczyną rozglądając się nerwowo na boki. W pewnym momencie wyjął z kieszeni nóż. Policjanci nie czekając ani chwili wkroczyli do akcji. Kiedy rozbójnik zorientował się, że wpadł w zasadzkę, zaczął uciekać. Po pościgu trafił w ręce wywiadowców.
Paweł B. został zatrzymany. Wtedy wyszło na jaw, że mimo młodego wieku 19–latek ma bogatą przeszłość kryminalną. Był już karany za rozboje i ponad 2 lata spędził w schroniskach dla nieletnich. Obecnie był poszukiwany przez sąd na Woli w celu doprowadzenia do zakładu poprawczego.
Policjanci udowodnili już, że jest on sprawcą co najmniej dziewięciu rozbojów popełnionych na terenie Bielan. Śledczy nie wykluczają, że takich przestępstw mógł on popełnić znacznie więcej.
Jak ustalili schemat jego działania był zawsze taki sam. Jego ofiarami padały osoby nieletnie. Grożąc nożem zabierał wartościowe przedmioty, które dzieci miały przy sobie. Sprzedawał je następnie na Stadionie X–lecia lub przekazywał paserowi.
Policjanci dotarli już do Roberta K., który przyjmował od rozbójnika skradzione przedmioty. W trakcie przeszukania jego mieszkania odzyskali profesjonalny rower sportowy o wartości 10 tys. złotych i zegarek pochodzący z rozbojów. Paser już został przesłuchany, a prokuratura zastosowała wobec niego dozór policyjny.