Nałęcz: zeznania Michnika mają kapitalne znaczenie
Przewodniczący komisji śledczej Tomasz
Nałęcz (UP) powiedział dziennikarzom, że wtorkowe zeznanie
redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika ma
kapitalne znaczenie i pozwala spojrzeć na materiał dowodowy w nowy
sposób.
21.10.2003 | aktual.: 21.10.2003 17:57
"Któryś z kolegów, nie wiem, czy zażartował czy mówił poważnie, powiedział no to zaczynamy od początku
. Niewątpliwie musimy rzecz przemyśleć" - podkreślił Nałęcz. Jak dodał, zastanawia się, czy nie rozważyć możliwości odbycia publicznej debaty na temat wyciągania pewnych wniosków i pewnych konkluzji z dotychczasowych zeznań.
"Żebyśmy publicznie ustalili, jak się zachować w tej sytuacji, kiedy rzeczywiście szereg osób w świetle tych informacji, które pan redaktor Michnik przekazał, chciałoby się przesłuchać od nowa" - powiedział. Według niego, "nie można bez konsekwencji wejść raz jeszcze do tej samej rzeki, zwłaszcza że płynie ona już od trzech kwartałów".
Pytany na ile wiarygodny jest świadek, który nie bardzo pamięta daty, albo wręcz nie chce ich pamiętać, Nałęcz odparł, że nie kwestionowałby zeznań z tego względu, że świadek ma problemy z przyporządkowaniem pewnych wydarzeń datom.
"Tam gdzie w grę wchodzi relacja, czyli opowiadanie o minionych wydarzeniach, tam człowiek nie pamięta kalendarza, lecz pamięta wydarzenia w ciągu względnym. Adam Michnik jest najwyraźniej w stu procentach pewien spotkania ze swoim znajomym, podczas którego to spotkania zadzwonił do premiera" - zaznaczył Nałęcz.
Nawiązał w ten sposób do jednej z licznych przerw w przesłuchaniu, ogłaszanych na prośbę Michnika, podczas których kontaktował się on z kimś w sprawie dat.
Szef komisji dodał, że nie wie dlaczego Michnik nie zapamiętał tej daty, ale odniósł wrażenie, że jedna z nielicznych rzeczy których dzisiaj Adam Michnik był pewny, to to, że rozmawiał w obecności owego znajomego. "Wszystko inne było dla niego wtórne. To brzmiało dla mnie bardzo wiarygodnie" - dodał.