Trwa ładowanie...
d408fv8
22-10-2003 18:05

Nałęcz: niezrozumiałe zachowanie Jakubowskiej

W świetle zeznań Adama Michnika, całkowicie niezrozumiałe staje się zachowanie b. wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej - ocenił szef sejmowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP).

d408fv8
d408fv8

"Albo uzyskamy jakieś racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji, albo na pani minister Jakubowskiej zaciąży cień bardzo poważnego podejrzenia" - powiedział w środę Nałęcz dziennikarzom. Dodał, że nie wyobraża sobie dalszego funkcjonowania komisji bez kolejnego przesłuchania Jakubowskiej.

Według szefa komisji śledczej, wtorkowe zeznanie Adama Michnika, który powiedział, że w wyniku jego interwencji na posiedzeniu rządu 16 lipca ub. roku nie znalazł się punkt poświęcony ustawie o rtv, "brzmiało wręcz niewiarygodnie". "Dzisiaj dysponujemy dowodami, które budzą zaufanie do tego fragmentu zeznania" - powiedział.

Jak zaznaczył, Aleksandra Jakubowska mogła jedną rozmową telefoniczną z premierem załatwić sprawę skreślenia z porządku obrad rządu projektu autopoprawki do nowelizacji ustawy o rtv.

"To najbardziej intrygujące pytanie, dlaczego nie sięgnęła po telefon, nie zadzwoniła do premiera mówiąc, że projekt jest niegotowy i nie może stanąć 16 lipca (na posiedzeniu rządu), tylko wykonała 'stójkę na dwunastnicy', w postaci tej rozmowy z Wandą Rapaczyńską" - powiedział.

d408fv8

Na pytanie, czy komisja powinna też ponownie wezwać premiera odparł, że szef rządu złożył już obszerne zeznania i nie powinien być wzywany na posiedzenia komisji jak przysłowiowa "leninowska kucharka".

Wcześniej, w przerwie przesłuchania Nałęcz ocenił, że działania komisji śledczej są w punkcie zwrotnym. W jego opinii, listę dalszych świadków, którzy zostaną wezwani przez komisję, należy ustalić "w czasie merytorycznej, wielogodzinnej debaty po normalnym posiedzeniu komisji", a nie - jak dotąd - decydować o tym na posiedzeniach, rozpatrując sprawy bieżące.

Zdaniem szefa komisji śledczej, sprawdzić należy m.in. "relacje między kilkoma faktami": po południu 22 lipca ub. roku Adam Michnik rozmawia z Lwem Rywinem, który nie wie, że został nagrany, i że to nie jest początek negocjacji korupcyjnych, ale "utrwalony fakt przestępstwa".

Jak wskazał Nałęcz, pojawia się - być może przypadkiem, być może nie - nowelizacja ustawy o rtv zgodna z oczekiwaniami Agory, lecz po kilku godzinach te korzystne zapisy znikają. Dlatego dobrze byłoby ustalić, czy w międzyczasie "rozhermetyzowana została wiedza o utrwaleniu przestępczej propozycji". "To bardzo ciekawy ciąg wydarzeń, który musi być bardzo dokładnie sprawdzony" - ocenił Nałęcz.

W trakcie środowego przesłuchania przed komisją Nałęcz kilkakrotnie interweniował, kiedy dochodziło do ostrzejszej wymiany zdań między Michnikiem a członkami komisji. "Były takie minuty, że czułem się jak Katarzyna Kolenda-Zaleska" - przyznał Nałęcz, nawiązując do rozmowy dziennikarki TVN24 z Michnikiem w radiu TOK FM.

d408fv8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d408fv8
Więcej tematów