Nałęcz: dobra pani Kwaśniewskiej zostały naruszone
Bez żadnego publicznego dowodu w oparciu o tajemnicze miny pana posła Giertycha, który mówi - skoro występujemy, to wiemy o co chodzi, w sposób oczywisty dobra pani Kwaśniewskiej są naruszane. Podejrzeniem, że jej fundacja prała pieniądze. - powiedział Tomasz Nałęcz w "Salonie Politycznym Trójki".
09.09.2004 | aktual.: 09.09.2004 12:56
Kamil Durczok: Czy sprawdzanie fundacji Jolanty Kwaśniewskiej przez sejmową komisję do sprawy Orlenu, to jest chęć wyjaśnienia sprawy, czy polowanie w pałacu prezydenckim?
Tomasz Nałęcz: Ja dosyć niechętnie się wypowiadam na temat prac komisji śledczej, bo życzę tej komisji, podobnie, jak tej, której przewodniczyłem, powodzenia. Ale myślę, że w pracach komisji przyszedł taki moment, że należy mówić jednak otwarcie o błędach, które komisja popełnia.
Kamil Durczok: A tutaj popełniła błąd pańskim zdaniem?
Tomasz Nałęcz: Komisja i to w ważnych sprawach, nie tyle komisja, co przewodniczący komisji i jej prezydium, bo komisje bym wyłączył, w sposób oczywisty łamie prawo.
Kamil Durczok: I tak jest tym razem, w przypadku sprawdzania fundacji Porozumienie bez Barier?
Tomasz Nałęcz: Jeśli chodzi o sprawdzanie fundacji pani Kwaśniewskiej, to prawo jest złamane w tym przepisie, który mówi, że domagać się dokumentacji od osób prawnych, publicznych i prawnych, przewodniczący ma to prawo na mocy uchwały komisji. Tymczasem komisja się nie zebrała i nie podjęła uchwały o wystąpieniu o dokumentację do fundacji pani Kwaśniewskiej. Tutaj przewodniczący działa w oparciu o uchwałę blankietową, że może występować w imieniu komisji o różną dokumentację, ale to praktycznie ubezwłasnowalnia całą komisję. Artykuł 10 ustawy o komisji śledczej mówi wyraźnie, że w sprawach, o których mowa między innymi w artykule 14. W oparciu o artykuł 14 wystąpiono o dokumentacje fundacji pani Kwasniewskiej. Zresztą pan przewodniczący Gruszka we wszystkich sprawach tak działa. W tych sprawach musi być uchwała komisji. Uchwały komisji nie ma. Nie mówiąc poza tym o tym, że artykuł 7 ustawy o komisji śledczej mówi, że z przepisów wynikających z przepisów ustawy komisja korzysta tylko w zakresie niezbędnym
dla wyjaśnienia sprawy będącej przedmiotem jej działania oraz w taki sposób, żeby nie naruszyć dóbr osób trzecich. W tej sytuacji bez żadnego publicznego dowodu w oparciu o tajemnicze miny pana posła Giertycha, który mówi - skoro występujemy, to wiemy o co chodzi, w sposób oczywisty dobra pani Kwaśniewskiej są naruszane. Podejrzeniem, że jej fundacja prała pieniądze.
Kamil Durczok: Ponieważ się zajmują, to znaczy, że mają powody . Pan uważa, że gdyby w takim razie doszło do głosowania takiego wniosku i takiej uchwały na forum całej komisji, to ten wniosek by nie przeszedł? I stąd taki tryb podejmowania takiej decyzji?
Tomasz Nałęcz: Tego nie wiem. Być może by przeszedł, być może by nie przeszedł. Ale przedstawione zostały argumenty dlaczego należy wystąpić o tą dokumentację. Moim zdaniem to jest działanie bardzo takie niebezpieczne. Działalność fundacji pani Kwasniewskiej wydaje mi się ze wszech miar godna poparcia. Te pieniądze, jak wynika z oświadczeń pani Kwaśniewskiej, poszły jednak na jak najbardziej zbożny cel. W związku z czym, moim zdaniem, za taką działalność w Polsce mogą być tylko wyrazy uznania. Dzisiaj każdy, kto będzie chciał prowadzić działalność charytatywną, czy dać jakąś sumę na taki cel zastanowi się, czy być piętnowanym przez pana posła Giertycha takimi oskarżeniami. Najpierw należy rzecz sprawdzić w komisji. Najpierw należy rzecz omówić. Potem należy postawić takie żądanie. Bo postawienie takiego żądania już jest praktycznie połową takiego oskarżenia. Moim zdaniem komisja zachowuje się - w tym przypadku, nie chcę postawić zbyt surowego zarzutu - ale w tym przypadku trzeba bardzo uważać, żeby
człowieka nie napiętnować podejrzeniem. Żeby nie działać zgodnie z zasadą, że będziemy podejrzewać, a potem będziemy...
Kamil Durczok: To jak jest, w pańskiej opinii ustawa jest źle napisana , czy źle korzysta się z dobrze napisanej ustawy?
Tomasz Nałęcz: Moim zdaniem prezydium komisji, zwłaszcza pan poseł Giertych, chociaż tutaj przewodniczący komisji ponosi wielką odpowiedzialność coraz bardziej zachowuje się, jak Saint Just w latach wielkiego terroru w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, że skupia wielką władzę w ręku poprzez oskarżenie, przez demagogiczne oskarżanie. I moim zdaniem to jest niebezpieczne, bo komisja jest po to, żeby tropić działalność niedopuszczalną na szczytach władzy, ale nie po to, żeby lekkomyślnie szafować takimi podejrzeniami. To jest niedopuszczalne. Bo dzisiaj to ugodziło w panią Kwaśniewską, a jutro ugodzi w pana Giertycha. I wtedy będzie bardzo bolało.
Przeczytaj cały wywiad