"Najpierw rozprawię się z Kaczyńskim, Kurtyka na końcu"
Najpierw Jarosław Kaczyński, potem Krzysztof Wyszkowski, Sławomir Cenckiewicz "i ten jego kumpel" (Piotr Gontarczyk) a na sam koniec szef IPN Janusz Kurtyka - to lista osób, z którymi Lech Wałęsa zamierza się "rozprawić w krótkim czasie".
Tę listę Lech Wałęsa przedstawił w TVN24, odnosząc się do zarzutów IPN wobec Aleksandra Kwaśniewskiego. W czasie gdy IPN wydało książkę o Lechu Wałęsie, publicznie bronił go między innymi Aleksander Kwaśniewski. - Ja się za Kwaśniewskim nie wstawiam. Ja mu dziękuję, że się wstawił za mną, ale ja o to nie prosiłem.
Wałęsa mówił, że Kwaśniewski "był działaczem komunistycznym", a on zwalczał komunizm. Wałęsa nie wie, czy to, co zarzuca Kwaśniewskiemu IPN to prawda.
Niemniej, zdaniem Wałęsy, Januszowi Kurtyce należy się nauczka: - Jestem przekonany, że nauczę kultury i patriotyzmu Kurtykę i jemu podobnych - mówił. - Taki Kurtyka, który siedział pod miotłą, nie będzie mnie uczył jak walczyć, jak zwyciężać. I nie będzie poniżał mnie i mojej walki - mówił stanowczo Lech Wałęsa.
Przy okazji podał listę osób, którymi będzie chciał się zająć. - Mam nadzieję, że w krótkim czasie rozprawię się z Kaczyńskim, potem z Wyszkowskim, potem z Cenckiewiczem i z tym drugim jego kumplem, a na koniec zostawię sobie Kurtykę - wyliczał. - Ja nie daruję, bo tu poniżono polskie zwycięstwo.
O tym, że Kwaśniewski był zarejestrowanym agentem SB napisał w piśmie "Aparat represji w Polsce Ludowej" Piotr Gontarczyk - wiceszef pionu lustracyjnego IPN. Gontarczyk był także współautorem wydanej wcześniej przez IPN książki o domniemanych agenturalnych związkach Lecha Wałęsy z SB w latach 70.