Najemnik z grupy Wagnera: Demony zostały uwolnione

Najemnik z osławionej grupy Wagnera - prywatnej armii, którą upodobał sobie Władimir Putin - opowiada o kulisach swojej działalności. - Rosja wykorzystuje nas, by uniknąć trumien - powiedział szwedzkiej gazecie "Svenska Dagbladet".

Wagnerowcy walczą teraz w Ukrainie
Wagnerowcy walczą teraz w Ukrainie
Źródło zdjęć: © East News | SOPA Images
Tomasz Waleński

24.06.2022 | aktual.: 24.06.2022 11:07

Władimir Putin ma tajną prywatną armię, którą wysyła na najbrudniejsze misje. Takich, o których dobrze jest nie wiedzieć - na wypadek, gdyby wymknęły się spod kontroli i okazały się bardziej krwawe i brutalne, niż się spodziewano.

Są to najemnicy z tzw. grupy Wagnera, którzy walczyli w Syrii, w Afryce a teraz są obecni także w Ukrainie, gdzie biorą udział w najcięższych walkach.

- Są to pojedyncze przypadki, kiedy żołnierze stracili nad sobą kontrolę. To nie jest typowe zachowanie Wagnera. Nie palimy ludzi na śmierć kablami elektrycznymi ani nie obcinamy im głów. Ale na wojnie, w której panuje pełna swoboda walki, czasami możliwe jest uwolnienie demonów - mówi Marat Gabidullin szwedzkiej gazecie.

Gazeta opisuje, że jest to pierwszy przypadek publicznego ujawnienia się najemnika z grupy Wagnera.

Według jego słów wagnerowcy nie są zorganizowaną grupą, lecz luźną strukturą, która zmienia się w zależności od sytuacji militarnej. Gabidullin jednocześnie przyznaje się do wydawania rozkazów, w wyniku których straty w ludziach są trudne do oszacowania. Miał on być odpowiedzialny m.in. za ataki artyleryjskie.

5 tys. członków grupy Wagnera

Zgodnie z jego doniesieniami łącznie w wojnie w Ukrainie i konflikcie w Mali pod bronią ma być do pięciu tysięcy najemników.

Siłą napędową członków prywatnej armii mają być pieniądze. Najemnicy mają zarabiać w przeliczeniu ok. 20 tys. złotych miesięcznie.

Gabidullin w rozmowie z "Svenska Dagbladet" zdradza również, że ddszedł z grupy w 2018 r. po tym, co opisał jako "krwawą łaźnię" w Syrii, w wyniku której setki najemników zginęło od amerykańskich bomb. Za sytuację obarcza winę rosyjską armię, która jego zdaniem zdradziła wtedy grupę.

Zobacz też: Prowokacje Rosji. Putin pójdzie o krok dalej? Gen. Różański alarmuje

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiegrupa wagnerarosja
Wybrane dla Ciebie