PolskaNajdroższa tancerka

Najdroższa tancerka

Za 1 mln 300 tys. zł sprzedano na aukcji w Warszawie rzeźbę Antonio Canovy "Tancerka z palcem na brodzie". To najwyższa cena, jaką uzyskaliśmy kiedykolwiek na
naszej aukcji - informuje Dom Aukcyjny Rempex.

06.04.2005 | aktual.: 06.04.2005 21:18

"Nabywca rzeźby pragnie na razie zachować anonimowość. Obiecał natomiast, że "Tancerka" trafi ponownie w charakterze depozytu do Muzeum Narodowego w Warszawie" - napisał Rempex w komunikacie.

"Tancerka z palcem na brodzie" ("Danzatrice col dito al mento") to rzeźba z białego marmuru, o wysokości 178 cm i średnicy podstawy 65 cm. Od 1938 do 2005 r. była deponowana w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Projekt posągu oraz dwu innych wersji figury tancerki ("Tancerka z rękoma na biodrach" i "Tancerka z cymbałkami") powstały mniej więcej w latach 1806-1815. Dzieje rzeźby od czasu jej powstania nie są do końca wyjaśnione przez historyków sztuki.

Jak czytamy w katalogu aukcyjnym, być może "Tancerka" trafiła do zbiorów "dal conte Kossakowsky" - przedstawiciela rodu Kossakowskich, gdzie nie brakowało kolekcjonerów sztuki. Ale i w tym przypadku nie mamy pewności, czy nie chodzi o przekręcone nazwisko księcia Razumowskiego ("Rosaumowsky", "Kossaumoffsky")"- zwraca uwagę autor noty.

W 1870 r. rzeźba była już własnością "hrabiów B." - prawdopodobnie Branickich. Wówczas to rzeźbiarz Bolesław Syrewicz podjął się naprawy uszkodzonej stopy figury.

"Dom Aukcyjny jest w posiadaniu oświadczenia obecnego właściciela rzeźby dotyczącego historii obiektu sięgającej hrabiego Wł. Branickiego z Petersburga" - zaznaczono w katalogu.

Canova był najwybitniejszym włoskim rzeźbiarzem okresu neoklasycyzmu. Jego dzieła, kupowane przez dwory europejskie, arystokrację Anglii, Rosji i Francji wywarły znaczący wpływ na rzeźbę europejską końca XVIII w. i niemal całej pierwszej połowy następnego stulecia. Do klienteli Canovy należeli także Polacy.

"Tancerkę z palcem na brodzie" sprzedano w trakcie II Aukcji Rzeźby w Warszawie. (mila)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)