Trwa ładowanie...

Najbardziej przerażające miejsce dla mężczyzn?

Nienawidzę chodzić do fryzjera. Byłem już strzyżony w Tokio, przycinany w Sheffield i podcinany w Krakowie, ale bez względu na miejsce, zawsze odbierałem to doświadczenie jako wysoce nieprzyjemne.

Najbardziej przerażające miejsce dla mężczyzn?Źródło: PAP
duwp4u9
duwp4u9

Przeczytaj felieton w oryginale!
Zajrzyj do Jamiego.

Uważam, że sytuacja, w której jakaś kompletnie obca osoba w miejscu publicznym dokonuje radykalnych zmian w moim wyglądzie, podczas gdy ja siedzę ubezwłasnowolniony duszącym śliniaczkiem, jest głęboko stresująca. Poważnie, wolałbym już mieć zęby wyrywane przez jakiegoś mechanika. Domyślam się, że większość mężczyzn tak się czuje u fryzjera, ale trudno mi znaleźć jakiś akceptowalny sposób, by podjąć ten temat przy piwie, więc pewny nie jestem.

W Polsce udawało mi się unikać fryzjera przez długi czas. Wiedziałem, że powinienem coś z tym zrobić, zwłaszcza, gdy pewien kominiarz, który przyszedł wyczyścić komin, wziął mnie za makaroniarza. Byłem naprawdę przyjemnie zaskoczony, gdy w końcu odkryłem pewne zalety obcinania włosów w kraju biało-czerwonej flagi. Najwspanialsza z nich jest taka, że ciągle istnieją u was zwykli fryzjerzy męscy. W Wielkiej Brytanii jest ich coraz mniej, właściwie mamy tam teraz same wypasione salony fryzjerskie. W momencie, w którym wkraczasz do takiego salonu, przestajesz być mężczyzną, który chce obciąć włosy, stajesz się mężczyzną, który będzie mieć fryzurę. Wszystko w porządku, jeśli jesteś celebrytą albo żigolakiem, ale ja się na to akurat nie piszę.

Przyznaję, raz popełniłem ten błąd i poszedłem do salonu fryzjerskiego. To naprawdę przerażające miejsce. Najbardziej przerażające, gdy ktoś nagle zadaje nam pytanie w stylu: "Jak Pan sobie wyobraża swą fryzurę?". Jedyna odpowiedź, jaka przychodzi mi wtedy do głowy to: "Jako krótszą, choć i tak kończę na niewyraźnym „Errrm…". Nie czuję się wygodnie w miejscach, w których ktoś oczekuje ode mnie, bym wiedział, co to znaczy "ścieniowane", przecież to ich robota wiedzieć, nie moja. Gdyby doktor zapytał mnie, czy podoba mi się zasadowy odczyn mojej krwi, byłbym tak samo zdziwiony. Włosy są dla mnie jak chroniczna choroba, chcę żeby jej symptomy były leczone bezboleśnie i najszybciej, jak to możliwe. W końcu kiedyś wyłysieję i to zupełnie mnie wyleczy.

duwp4u9

Najgorzej, gdy nawet nie wiesz, jak odpowiadać na pytania i sugestie fryzjera w salonie fryzjerskim. Podczas mej pamiętnej wizyty na wszystkie odpowiadałem "tak”, bo nie chciałem, by mnie wzięto za ignoranta. Wyszedłem stamtąd, wyglądając jak kilka różnych stron magazynu o modzie. Moja żona nie mogła rozpoznać mnie z lewej strony. Musiałem kupić czapkę w sklepie na rogu, który, jak sądzę, był z moim salonem w zmowie.

Po kilku nieudanych próbach, znalazłem w końcu właściwego fryzjera. To gruby, wąsaty mężczyzna, który wyuczył się swego fachu na głowach setek tysięcy poborowych. Nikt nie wspomina tam o żelu. Za pierwszym razem fryzjer uznał, że skoro jestem obcokrajowcem, mam zapewne wyszukany gust. Wypróbował na mnie wszystkie znane sobie sztuczki. Wyczesał na przykład obcięte pojedyncze włosy z mojej głowy i pokazał mi je na białej chusteczce. Nie miałem pojęcia, co należy powiedzieć w takiej chwili, nie znałem zresztą żadnego polskiego słowa, które nadawałoby się na skomentowanie pojedynczych obciętych włosów na chusteczce.

Na szczęście mój fryzjer zaniechał w końcu tego typu sztuczek i traktuje mnie teraz jak zwykłego klienta. Każda wizyta jest krótsza niż poprzednia. Mam nadzieję, że pewnego dnia czas, który muszę na nią przeznaczyć, stanie się ujemny - samo myślenie o wizycie będzie sprawiać, że będę wyglądał schludniej. W każdym razie uważam, że w Anglii potrzebujemy więcej podobnych fryzjerów. Mam taki pomysł, aby otworzyć w Londynie sieć punktów fryzjerskich dla mężczyzn, w których pracować będą jedynie Polacy niemówiący po angielsku i niemogący zadawać pytań, na które nikt nie chce odpowiadać. Stanę się tak bogaty, że będę mógł obsiać sobie głowę jakimiś mechanicznymi włosami, do których pilota dostanie moja żona.

Jamie Stokes specjalnie dla Wirtualnej Polski

duwp4u9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
duwp4u9
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj