Nagi i zakrwawiony mężczyzna groził przechodniom
Za pierwszym razem 58-letni mieszkaniec Jeżyc był legitymowany, bo awanturował się na ulicy. Nie chciał przyjąć mandatu, policjanci uprzedzili go, że sprawa trafi do sądu. Za drugim razem interwencja przebiegała podobnie. Po raz trzeci tego samego dnia funkcjonariusze mieli do czynienia z tymże 58-latkiem, gdy roznegliżowany biegał przy Alei Wielkopolskiej i wymachiwał nożem.
14.10.2010 | aktual.: 15.10.2010 10:15
Co się stało we wtorek, że mężczyzna był tak pobudzony? Tego jeszcze nie wiadomo. Jasne jest, że między godziną 16.45 a 21.00 skupiał na sobie uwagę mundurowych.
- Około godziny 20.30, mieszkańcy oraz kierowcy przejeżdżający Aleją Wielkopolską przeżyli chwile grozy. Roznegliżowany mężczyzna biegał po ulicy, wymachując nożem w stronę przechodniów i kierujących pojazdami, które zatrzymywał - mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu.
- Miał zakrwawioną twarz i groził wszystkim, że ich pozabija. Zobaczył to nasz patrol. Funkcjonariusze natychmiast obezwładnili i zatrzymali
mężczyznę. Na miejsce zdarzenia wezwali pogotowie ratunkowe i policję.
Poznaniak przez cały czas był agresywny i wulgarny. - Zabiłem kogoś i nic mi nie zrobicie. Należało mu się. Jestem mocny, nie boję się was - krzyczał. Szarpał się ze strażnikami i policjantami, wyzywał ich od najgorszych. Podczas szamotaniny wypadły mu z kieszeni dokumenty. Stąd mundurowi szybko dowiedzieli się, kim jest podejrzany i gdzie mieszka.
Został zbadany przez lekarza, a następnie przewieziony do ośrodka dla nietrzeźwych. Policjanci natomiast obeszli miejsca, które mógł odwiedzić. Chcieli sprawdzić, czy mężczyzna - tak, jak wykrzykiwał - zrobił komuś krzywdę. Tej informacji nie udało się jednak potwierdzić, prawdopodobnie nic takiego się nie stało. Sprawę będą wyjaśniać policjanci z Jeżyc.