Skandal w Moskwie. "Prawie naga impreza" rozwścieczyła Rosjan
"Prawie naga impreza" w moskiewskim klubie Mutabor, która zbulwersowała rosyjskie społeczeństwo, obróciła się przeciwko jej uczestnikom. Posypały się donosy i kary. Rosyjscy celebryci, którzy wzięli udział szaleństwie, teraz żałują i składają samokrytykę.
Nagrania z imprezy zorganizowanej 20 grudnia przez Nastiję Iwljejewą, telewizyjną prezenterkę, wyciekły do sieci i zalały rosyjskie media społecznościowe. Ludzie są oburzeni nie tylko tym, że wejściówka kosztowała milion rubli (ponad 10 tys. zł).
Bulwersują także kreacje, a właściwie ich brak. Wielu uczestników wykazało się wyjątkową odwagą i na "prawie nagą" zabawę u Nastiji przybyło w wyjątkowo skąpym odzieniu.
Teraz pokłosiem skandalu się donosy i skargi do prokuratury. Na temat rozpasania rosyjskich gwiazd wypowiadają się wszyscy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzmiał nawet rosyjski propagandzista Władimir Sołowjow. - Jakże jesteście dalecy od zrozumienia swojego kraju, jesteście moralnie głusi. Nic nie rozumiecie. Głównodowodzący wznosi toast za nasze zwycięstwo, a wy, podli dranie - za co? - krytykował Sołowjow.
"Prawie naga impreza" rozwścieczyła Rosję
Z komentarzami ruszyli do sieci urzędnicy i politycy. Witalij Borodin, szef Federacyjnego Projektu Bezpieczeństwa i Przeciwdziałania Korupcji, surowo ocenił, że w czasie, kiedy Rosja walczy w obronie "tradycyjnych wartości" i daje odpór "zachodniej dekadencji", nagle w samym sercu Federacji Rosyjskiej dochodzi do aktu jawnej "sodomii, obskurantyzmu i propagandy LGBT".
Zbiorowy pozew
Przewodnicząca Ligi Bezpiecznego Internetu, Jekaterina Mizulina, skomentowała, że takie wydarzenia są cyniczne. Wezwała do bojkotu imprezowiczów "na szczeblu państwowym".
Na komentarzach się nie skończyło. 26 grudnia do sądu w Moskwie wpłynął pozew zbiorowy przeciwko Anastazji Iwljejewej. Ma zapłacić odszkodowanie w wysokości miliarda rubli za straty moralne po incydentach w Mutaborze.
Raper Vacio już poniósł karę. Ma zapłacić grzywnę 200 tys. rubli, trafił też do aresztu za naruszenie porządku publicznego, używanie wulgarnego języka oraz propagowanie treści promujących "niekonwencjonalne stosunki seksualne".
Jest reakcja z samego Kremla
W sprawę wtrącił się też Kreml, który początkowo był ponad takimi drobiazgami. Na komentarz zdecydował się Aleksiej Gromow, zastępca szefa administracji prezydenta. Uznał, że "prawie naga impreza" to cios w zbliżające się marcowe wybory.
I znów na uczestników i organizatorkę posypały się większe i mniejsze przykrości. Tracą okazje do zarobku na noworocznych imprezach, odwoływane są ich koncerty, a sama Iwljejewa nie jest już ambasadorką firmy telekomunikacyjnej MTS.
Teraz w sieci pełno jest słów przeprosin i żalu. Niektórzy uczestnicy tłumaczą, że klub miał być miejscem sztuki, a nie rozpasania, idea "mało odzieży" nie została zrozumiana, a zdjęcia są źle interpretowane.