Nadzieja dla dzieci z rakiem
Około 500 lekarzy pierwszego kontaktu odbędzie w ciągu najbliższego roku szkolenia w zakresie wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci. Organizatorzy programu mają nadzieję, że dzięki temu zmniejszy się liczba dzieci, które zaczynają leczenie onkologiczne w późnym stadium rozwoju choroby.
O programie finansowanym przez Fundację Ronalda McDonalda poinformował we wtorek Krajowy konsultant w dziedzinie hematologii i onkologii dziecięcej prof. Jerzy Kowalczyk. "Stosunkowo niewiele dzieci trafia na leczenie w pierwszym stadium choroby. Czasami okazuje się, że dyskretne objawy kliniczne choroby nowotworowej trwały u dziecka już od kilku lub kilkunastu miesięcy. Chodzi nam o to, by rozpoznanie nowotworu następowało w momencie wystąpienia pierwszych objawów, chcemy na nie uczulić lekarzy, do których najpierw trafiają dzieci" - powiedział.
Jak podkreślił prof. Kowalczyk, wyniki leczenia nowotworów u dzieci w Polsce są zbliżone do osiąganych w krajach Europy zachodniej. Jednak w tamtych krajach znacznie większy odsetek dzieci trafia na leczenie specjalistyczne w pierwszych stadiach choroby.
Odpowiednio wcześnie rozpoczęte leczenie zapewnia całkowity powrót do zdrowia dziecka. Odpowiedzialność za zbyt późne wykrycie nowotworu ponoszą często lekarze pierwszego kontaktu, którzy nie podejrzewają wystąpienia nowotworu.
Rocznie wykrywa się w Polsce 1100 do 1200 nowotworów u dzieci. Obecnie na tę chorobę leczonych jest ponad 2 tysiące dzieci, a 6 tys. pozostaje pod kontrolą lekarzy w związku z przebytą chorobą. Udaje się wyleczyć ok. 70% dzieci cierpiących na nowotwory.
Najczęściej najmłodsi chorują na białaczki, guzy mózgu i chłoniaki. W przypadku tych ostatnich ponad 70% zaczyna być leczonych w trzecim lub czwartym stadium choroby. W Polsce działa 11 wysoko wyspecjalizowanych ośrodków onkologii dziecięcej. Specjalizację w tej dziedzinie ma 30 lekarzy, kolejnych 30 wkrótce przystąpi do egzaminu. Obecnie na każdym oddziale onkologii dziecięcej pracuje psycholog.