Naczelny "Więzi": "Smarzowski mówi bzdury"
Film "Kler" może zmienić podejście Episkopatu do ofiar pedofilii - stwierdził Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi". Jego zdaniem, choć reżyser filmu, Wojciech Smarzowski "mówi bzdury", to jego film jest "zaskakująco głęboki duchowo".
Zbiegniew Nosowski cieszy się, że w mediach społecznościowych po filmie "Kler" domiują recenzje nieideologiczne. Zauważa, że nawet osoby o bardzo konserwatywnych poglądach, dostrzegają walory filmu. - Martwią mnie za to wywiady Wojciecha Smarzowskiego, które są beznadziejnie głupie - stwierdził w rozmowie z portalem gazeta.pl. - Smarzowski mówi bzdury, ale jego film w porywach jest zaskakująco głęboki duchowo.
Redaktor "Więzi" uważa też, że obraz ten może przysłużyć się polskiemu Kościołowi. - Może stworzyć masę krytyczną, która zmieni podejście Episkopatu do ofiar - powiedział. Zdaniem Nosowskiego "skandale mogą prowadzić do oczyszczenia". Musi się jednak zmienić nastawienie Episkopatu, który chce zebrać dane statystyczne na temat pedofilii w Kościele katolickim, ale nie jest gotowy do stworzenia raportu na ten temat. - U nas prymas Wojciech Polak jest najbardziej zdeterminowany, aby stworzyć pełny raport ogólnopolski - powiedział. Zdaniem Nosowskiego stworzenie raportu jest ważne, bo może np. pokazać, że skala nadużyć w Polsce była mniejsza niż w innych krajach.
Zbiórka pieniędzy na odszkodowania
Nosowski przyznał, że Kościół wykazuje w tej chwili niechęć do płacenia odszkodowań, ale będzie musiał się z tym zmierzyć. Dodał jednak, że gdyby sąd nakazał wypłatę odszkodowania jego diecezji, wtedy nawoływałby do zrobienia zbiórki pieniędzy.
- Jako świadomy członek wspólnoty, która zawaliła, uznałbym za swoją pokutę przekazanie datku na takie odszkodowanie. Nawet jeśli sam nie jestem współwinny, nawet jeśli przed tym przestrzegałem, to jednak duchowo współuczestniczyłem w grzechu mojej wspólnoty - zadeklarował.
"To skandal"
Naczelny "Więzi" nazwał skandalem sytuację, w której Towarzystwo Chrystusowe zaniedbuje nadzór nad swoim zakonnikiem, bagatelizuje fakt pedofilii i nie kieruje sprawy do Watykanu. Chodzi o ks. Romana B., który wielokrotnie zgwałcił nieletnią dziewczynę, za co po latach Sąd Okręgowy w Poznaniu kazał zapłacił zgromadzeniu 1 mln zł odszkodowania. Ks. Roman B. został skazany w 2010 r., a dopiero w czerwcu tego roku wydalony z zakonu.
- Jesli są tego typu zaniedbania przełożonych, to instytucja kościelna powinna płacić (...) Nie można jednak z tego przypadku wyciągać zbyt łatwo ogólnej reguły. W polskim prawie nie obowiązuje bowiem zasada precedensu. Jest jednak linia orzecznicza, która właśnie na naszych oczach się kształtuje. Prawdopodobnie za tym wyrokiem - jeśli ostanie się on w Sądzie Najwyższym - będą się pojawiać kolejne. Dla mnie najbardziej bulwersujące jest to, że zakon od lat gotów jest wydawać pieniądze na adwokata, ale nie na zadośćuczynienie dla ofiary. To świadczy o tym, co jest dla nich ważne dodał.
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl