Naczelny "Gazety Polskiej": Watykan zmieni decyzję ws. abp. Wielgusa
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz
Sakiewicz uważa, że Watykan wcześniej czy później zmieni swą
decyzję w sprawie mianowania abpa Stanisława Wielgusa na
metropolitę warszawskiego.
Jego zdaniem, mści się fakt, że ani Stolica Apostolska ani prymas Józef Glemp nie zwrócili się do IPN - przed dokonaniem wyboru abpa Wielgusa - o udostępnienie materiałów na jego temat.
Nowy metropolita warszawski abp Wielgus przejął powierzoną mu archidiecezję. Liturgiczne objęcie urzędu, czyli ingres do archikatedry warszawskiej, odbędzie się w niedzielę. Na piątkowej uroczystości obecny był prymas Polski kard. Józef Glemp, który udzielił błogosławieństwa nowemu metropolicie.
Tymczasem Kościelna Komisja Historyczna uznała, że istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Wielgusa z organami bezpieczeństwa PRL oraz to, że została ona podjęta. Abp Wielgus zaprzeczył większości stwierdzeń zawartych w materiałach organów bezpieczeństwa PRL.
Abp Wielgus wydał oświadczenie, w którym wyznał błąd popełniony przed laty.
Sakiewicz powiedział, że abp Wielgus powinien przesunąć termin ingresu i dopiero wtedy taki list napisać, wtedy byłby wiarygodny. A w takiej sytuacji nie można tego inaczej ocenić jak kolejny wybieg, żeby jednak dojść do stanowiska. Arcybiskup stawia Watykan bowiem przed faktem dokonanym - powiedział.
Jego zdaniem, Watykan zmieni decyzję w sprawie abpa Wielgusa. Ale już nie unikniemy zgorszenia i skandalu - powiedział Sakiewicz.
Sakiewicz uważa, że abp Wielgus za przejęcie, w takiej sytuacji, archidiecezji warszawskiej będzie rozliczony przez hierarchię Kościoła i bardzo długo będzie mu to pamiętane.
Postawiono nas w dziwacznej sytuacji, z jednej strony uprawniona Komisja Kościelna orzeka, że abp Wielgus podjął współpracę z SB, a z drugiej strony obejmuje on stanowisko metropolity warszawskiego - powiedział Sakiewicz. Jak podkreślił, za ten błąd teraz wszyscy płacimy i będziemy pewnie jeszcze długo płacić.
Według niego, piątkowa decyzja abpa Wielgusa o przejęciu archidiecezji świadczy o tym, że nie zmienił się i bardzo mało istotne jest dla niego to, czym jest Kościół.