PolskaNaczelnik jeszcze posiedzi

Naczelnik jeszcze posiedzi

"Tymczasowo aresztowany na trzy miesiące" - wczoraj o godzinie 12.25 już po raz drugi w swoim życiu Remigiusz Promny usłyszał tę formułkę od sędziego Artura Tomaszewskiego.

03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 09:08

Tym razem byłego naczelnika wydziału przetargów w Urzędzie Miasta w Opolu, Remigiusza Promnego, do Sądu Rejonowego w Opolu przywieziono niebieskim radiowozem, a nie bordowym policyjnym polonezem, jak to miało miejsce w lutym br. Na salę rozpraw doprowadzili go umundurowani funkcjonariusze, a nie cywilni z wydziału przestępczości gospodarczej.

Promny, ubrany w czarną firmową koszulkę i jasnopopielate spodnie, miał ręce skute kajdankami. Z dłoniach trzymał jakieś dokumenty. Nie sprawiał wrażenia przytłoczonego sytuacją. Mijani na korytarzu dwaj młodzi mężczyźni prowadzeni w kajdankach przez policję krzyczeli do fotoreporterów: "Zostawcie Remka, on jest niewinny". Sędzia Artur Tomaszewski zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.

- Pozostaje on pod zarzutem przyjmowania korzyści majątkowych, a jego sprawstwo jest wysoce uprawdopodobnione. Przemawiają za tym zeznania świadków i współpodejrzanych oraz potwierdzają to zebrane przez prokuraturę dokumenty - stwierdził sędzia.

Dlaczego Remigiusz Promny musiał być aresztowany po raz drugi? Prokuratura prowadzi dwa śledztwa związane z korupcją w opolskim ratuszu. W pierwszym głównym podejrzanym jest były prezydent Leszek Pogan, a w drugim - jego następca Piotr Synowiec. Promnemu zarzucono współdziałanie z oboma panami i postawiono zarzuty w dwóch odrębnych śledztwach.

Pierwsze śledztwo dobiega końca. W połowie sierpnia prokuratura ma wysłać do sądu akt oskarżenia. 23 lipca sąd po raz kolejny przedłużył areszt Promnemu. Zostawił mu jednak furtkę pozwalającą na wyjście na wolność po wpłaceniu 200 tys. zł kaucji. Na tę decyzję śledczy złożyli zażalenie.

Dzień wcześniej, czyli 22 lipca, prokuratura postawiła Promnemu nowe zarzuty korupcyjne (to drugie śledztwo, które jest prowadzone od marca br.). Dotyczą one łapówek, które miał przyjąć za prezydentury Synowca. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodzi o pięć zarzutów, do których były urzędnik się przyznaje.

- W drugim śledztwie istnieje obawa matactwa, a my musimy zagwarantować bezpieczeństwo postępowania. Dlatego zdecydowaliśmy się wystąpić z wnioskiem o aresztowanie. Nie ma to związku z decyzją sądu wyznaczającą kaucję - tłumaczy Paweł Nowosielski, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Czy w tej sytuacji rodzina Promnego będzie wpłacała kaucję? - Nawet o tym nie myślimy - ucina Kazimierz Majdra, obrońca Promnego. - Gdyby to zrobiono, i tak pozostałby w areszcie.

Maciej T. Nowak

PODEJRZANI CZYTAJĄ AKTA

W najbliższych dniach do sądu ma trafić akt oskarżenia, który obejmie ponad 20 osób, w tym cztery przebywające w areszcie: Leszka Pogana, Stanisława Dolatę, Remigiusza Promnego oraz Eugeniusza K., brzeskiego biznesmena, który miał im wręczać łapówki. Obecnie przebywają oni w areszcie w Opolu, gdzie są zapoznawani z aktami sprawy. Jak usłyszeliśmy, jest to 90 tomów, po 200 stron każdy. Podejrzani mogą sobie robić notatki. Wczoraj z aktami w prokuraturze zapoznawała się również podejrzana Ewa Olszewska, była wiceprezydent Opola.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)