Na włoskiej wyspie zatrzęsła się ziemia. Dwie ofiary śmiertelne, są zaginieni i ranni
Dwie osoby zabite i około 25 rannych, w tym dwie ciężko - to bilans poniedziałkowego trzęsienia ziemi na włoskiej wyspie Ischia. Ratownicy wyciągnęli spod gruzów żyjących kobietę i mężczyznę.
Na skutek trzęsienia zginęły dwie kobiety. Jedna pod spadającymi fragmentami kościoła, druga - pod gruzami własnego domu.
Według Obrony Cywilnej rannych zostało ponad 25 osób. Wśród zaginionych jest troje dzieci. Ratownikom udało się wydobyć spod gruzów pięć żywych osób. Kilka osób nadal jest uwięzionych pod gruzami. Zniszczenia na wyspie, na której obecnie przebywa wielu zagranicznych turystów, określa się jako poważne.
Podczas trzęsienia ziemi ludzie wybiegali z budynków w obawie przed dalszymi wstrząsami. Wybuchła panika. Sytuację pogarsza brak prądu. Wiele domów się zawaliło. Zniszczony jest też jeden z kościołów. Poważne szkody zanotowano między innymi w gminie Casamicciola. Kilka hoteli jest niedostępnych. Ewakuowano ludzi ze szpitala.
Największe zniszczenia są w miejscowościach Casamicciola i Lacco Ameno. Awarii uległa sieć elektryczna. Część wyspy pogrążona jest w ciemnościach.
W rezultacie trzęsienia na wyspie wybuchła panika, a wiele osób postanowiło pozostać w nocy pod gołym niebem w obawie przed kolejnymi wstrząsami. Turyści odmawiają powrotu do hoteli i chcą jak najszybciej opuścić Ischię. Będą ewakuowani promami przez Obronę Cywilną. W oczekiwaniu na nie turyści śpią ze swymi bagażami w ogrodach i na skwerach. Zdecydowano też o otwarciu stadionu, żeby i tam ludzie mogli koczować.
Włoski Instytut Geofizyki i Wulkanologii skorygował informacje na temat magnitudy wstrząsu. Jak wyjaśniono, wynosiła ona 4, a nie jak wcześniej szacowano 3,6.
W 1883 roku trzęsienie ziemi spowodowało na Ischii śmierć ponad 2 tysięcy ludzi.