Na widok rachunku w szpitalu zdębieli
Liczyliśmy się z podwyżką o około 200 procent. Ale takiego scenariusza nikt nie był w stanie przewidzieć – Paweł Kurek, wicedyrektor szpitala i przychodni na Ursynowie opowiada, z czym mierzy się placówka.
Anna Śmigulec: Ile wyniosła podwyżka cen gazu dla waszego szpitala i przychodni?
Paweł Kurek, wicedyrektor SPZOZ Warszawa-Ursynów: Gdybyśmy zaakceptowali ofertę z pierwszego postępowania przetargowego, koszty zakupu gazu wzrosłyby o 815 proc. W roku 2021 płaciliśmy niecałe 10 groszy za kilowatogodzinę, natomiast zaoferowana cena wynosiła 0,90661 grosze netto za kilowatogodzinę. Takich pieniędzy nie posiadamy w budżecie.
Na ten cel czy w ogóle?
Na ten cel. W roku 2021 na zakup paliwa gazowego ponieśliśmy koszty w wysokości około 112 tys. zł. Teraz, kupując paliwo po zaoferowanych stawkach, zapłacilibyśmy o 767 tys. zł więcej.
Ale przygotowywaliście się na wzrost kosztów?
Oczywiście, liczyliśmy się ze wzrostem cen gazu, śledziliśmy ten rynek. Ale niestety, w grudniu, kiedy zaczęliśmy prowadzić postępowania przetargowe, żeby wyłonić wykonawcę, ceny na giełdzie nagle poszybowały wysoko jak nigdy. Jeszcze na początku miesiąca dostawałem oferty rzędu 32 groszy za kilowatogodzinę. Czyli podwyżkę o około 200 proc., o której się mówiło już od jakiegoś czasu. A dwa tygodnie później, po przeprowadzeniu postępowania, otrzymaliśmy podwyżkę rzędu 815 proc. Takiego scenariusza nikt nie był w stanie przewidzieć. To pokazuje jak ten rynek na przestrzeni kilku tygodni uległ zmianie.
W indywidualnym gospodarstwie domowym, jeśli klient nie opłaci rachunków na czas, najpierw odcinają mu prąd lub gaz, później pojawia się komornik. Ale w szpitalu to nie do pomyślenia. Co u was działa na gaz?
W Ursynowskim Centrum Zabiegowym oraz przychodni mieszczącej się przy ul. Kajakowej 12 w Warszawie gaz ziemny wykorzystywany jest do podgrzewania wody, do centralnego ogrzewania oraz do pracy mechanicznego układu wentylacji i klimatyzacji.
Nasza placówka musi korzystać z dostaw gazu przez 12 miesięcy w roku, bo znajduje się na obszarze o słabo rozwiniętej miejskiej sieci ciepłowniczej (MSC). Najbliższe przyłącze sieci jest oddalone o około 1,5 km.
Co grozi państwa szpitalowi i przychodni?
Na dzień dzisiejszy robimy wszystko, aby zminimalizować skutek wzrostu kosztów, z jakim przyszło nam się mierzyć. I nie jest to jedynie wzrost kosztów zakupu paliwa gazowego. Z dnia na dzień drożeje niemalże wszystko. W związku z tym, że stawka zaoferowana w pierwszym postępowaniu przetargowym stanowczo przekroczyła budżet jednostki, zostało ono unieważnione.
Teraz jesteśmy w trakcie podpisywania umowy po kolejnym postępowaniu przetargowym. Ale mimo że otrzymaliśmy korzystniejsze warunki niż w poprzednim postępowaniu, nadal zbyt obciąża on koszty jednostki.
A jeśli jednak zabraknie pieniędzy?
Nie dopuszczamy takiego scenariusza. 26 stycznia prezydent podpisał Ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu. Jak tylko ustawa zostanie opublikowana, zamierzam starać się o rekompensatę, która powinna pozwolić na znaczne obniżenie kosztów zakupu paliwa gazowego.
Opowiada pan o tym wszystkim rzeczowo i fachowym językiem, ale słyszę po głosie, że się pan martwi.
Sytuacja gospodarcza na przestrzeni ostatnich miesięcy bardzo mocno się zmienia. SPZOZ zobowiązany jest do stosowania wielu przepisów, w tym między innymi do ustawy Prawo zamówień publicznych.
Zmiany na rynku gazu są tak diametralne, że w przypadku postępowań na zakup paliwa gazowego poza dominującą firmą na rynku nikt nie chce złożyć oferty. Wynika to z warunków które my musimy postawić, a które są nieakceptowalne w obecnej sytuacji przez drobniejsze podmioty.