Na Westerplatte uczczono 74. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej
Na Westerplatte uczczono 74 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Premier Donald Tusk wyraził przekonanie, że dzisiejsza Polska będzie gotowa do obrony przed ewentualnym zagrożeniem.
01.09.2013 | aktual.: 01.09.2013 09:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier powiedział w swoim wystąpieniu, że dziś stoimy w obliczu kolejnego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Atak na Syrię będzie reakcją na zbrodnię, jaką było użycie broni chemicznej. To reakcja zrozumiała i potrzebna, oby była skuteczna - podkreślił Donald Tusk dodając, że skuteczność reakcji wolnego świata na takie zdarzenia to także gwarancja bezpieczeństwa Polski.
Szef rządu powiedział, że co roku 1 września na Westerplatte na nowo odbieramy lekcję z 1939 roku. Jest to lekcja dramatyczna, gdyż polscy żołnierze bronili Ojczyzny w poczuciu osamotnienia. Polska nie była bowiem gotowa do obrony przed potężnym przeciwnikiem. 20 lat niepodległości nie wystarczyło, aby w chwili krytycznej podołać wyzwaniu.
- To lekcja, która dla współczesnych pokoleń musi brzmieć zawsze tak samo donośnie - podkreślił szef rządu. Dodał, że pierwszym warunkiem skutecznej walki jest gotowość obywateli do obrony kraju nawet za cenę życia. Drugi to zasobność państwa, która pozwala na budowę armii uzbrojonej tak samo, albo lepiej od potencjalnych przeciwników. Premier podkreślił, że prowadzony dziś program modernizacji armii powinien w ciągu kilku lat doprowadzić do powstania wojska zdolnego do działania w najtrudniejszych warunkach przy użyciu najnowocześniego sprzętu. Trzeci warunek skutecznej obrony to nie być samotnym. Aby to osiągnąć, trzeba zawierać mądre sojusze i być solidarnym z innymi państwami. Tusk powiedział, że polscy żołnierze, odpierając kilka dni temu atak talibów w Afganistanie, pokazali, iż polska armia spełnia te wszystkie trzy warunki. To pokazuje, że jesteśmy dziś w zupełnie innym miejscu, niż w 1939 roku - powiedział Donald Tusk. - Jestem przekonany, że dziś Polska wygra ten wyścig z historią - zakończył szef
rządu.
Metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głodź przypomniał, że od wybuchu drugiej wojny światowej minęły 74 lata. Nie sposób jednak zapomnieć tamtego momentu, gdyż był on początkiem "misterium nieprawności i zła". Metropolita przypomniał, że nazizm odrzucił przykazania boskie i ludzkie. Obrońcy Westerplatte bronili więc nie tylko Polski, ale i chrześcijańskiego ładu w świecie. Jesteśmy im winni pamięć i modlitwę - powiedział arcybiskup Głódź.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podkreślił, że obrońcy Westerplatte jako pierwsi postawili tamę brunatnej inwazji, broniąc wolności nie tylko Polski, ale i Europy. Dodał, że współcześni Polacy z niepokojem patrzą na takie miejsca, jak Syria, gdzie ludzie nie potrafią negocjować w pokoju, tak jak robili to w 1980 roku robotnicy ze Stoczni Gdańskiej. Niech nasze zgromadzenie pamięci będzie ogniwem, łączącym wszystkie pokolenia Polaków - powiedział prezydent Gdańska.
Uroczystość zakończył Apel Poległych i salwa honorowa. Wzięli w niej udział dowódcy rodzajów sił zbrojnych, przedstawiciele Sejmu, kombatanci, harcerze, a także Polacy z Białorusi i uczestnicy polsko-rosyjskiej Szkoły pod Żaglami.