Na ulicach Francji głośno. Jedni się bawią, inni protestują
Emmanuel Macron zdobył 65, 5 proc. głosów. Paryżanie podzieleni. Jedni świętują zwycięstwo tańcząc pod Luwrem, inni protestując. Policja użyła gazu łzawiącego.
Na paryskich ulicach dziś jest bardzo głośno. Część Francuzów, zwolenników Emmanuela Macrona tańczy na ulicach, a paryżani poruszający się po mieści samochodami trąbi klaksonami wyrażając w ten sposób swoje poparcie i zadowolenie dla nowo wybranego prezydenta. Głosowało na niego 65, 5 proc. obywateli.
Ci Paryżanie, którzy przyszli na plac przed Muzeum Luwru mogą posłuchać granej przez DJ-ów muzyki. Konwój z Macronem zmierzającym pod Luwr, otoczony przez dziennikarzy na motocylach przejechał ulicami Paryża.
W swoim wystąpieniu po ogłoszeniu wyników wyborów Emmanuel Macron powiedział: "W wyniku wieloletniej tradycji demokratycznej postanowiliście obdarzyć mnie zaufaniem i jest to dla mnie wielki zaszczyt. Dziękuję z głębi serca. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zapracować na wasze zaufanie".
Nie wszyscy Paryżanie są jednak zadowoleni z wyboru Macrona na prezydenta. Wobec setek protestujących policja użyła gazu łzawiącego.