"Na prowokacje Północy odpowiemy stanowczo"
Korea Południowa jest otwarta na ewentualne rozmowy z Koreą Północną o jej programie atomowym, ale na wszelkie prowokacje ze strony sąsiada odpowie w sposób stanowczy - oświadczył w poniedziałek południowokoreański prezydent Li Miung Bak.
W wystąpieniu telewizyjnym z okazji Nowego Roku prezydent podkreślił, że "głównym celem" jego kraju "jest pokój i stabilność na Półwyspie Koreańskim". Ocenił, że w chwili braku pewności i zmian należy być otwartym na "nowe możliwości".
Według Li, jeśli Phenian zaprzestanie prowadzenia programu broni nuklearnej, powinien nastąpić powrót do międzynarodowych negocjacji mających na celu denuklearyzację Korei Północnej w zamian za pomoc gospodarczą. - Możemy otworzyć drzwi nowej epoce na Półwyspie, o ile Korea Północna dowiedzie swej uczciwości - mówił prezydent.
Zastrzegł, że jego kraj podtrzyma stan podwyższonej gotowości "w związku z możliwą prowokacją ze strony Korei Północnej".
W piątek władze w Phenianie zapowiedziały, że po śmierci przywódcy Kim Dzong Ila i objęciu władzy przez jego syna Kim Dzong Una nie złagodzą stanowiska wobec Seulu. Wpływowa Narodowa Komisja Obrony oświadczyła, że nie będzie prowadzić dialogu z prezydentem Li.
Korea Północna wytykała sąsiadowi z Południa m.in. brak wystosowania kondolencji po śmierci Kim Dzong Ila, który zmarł 17 grudnia 2011 roku.
Rozmowy sześciostronne na temat północnokoreańskiego programu atomowego utknęły w martwym punkcie w grudniu 2008 roku.