Na niedzielne msze chodzi mniej niż połowa katolików
Po śmierci Jana Pawła II liczba
praktykujących nie wzrosła. Na msze święte w niedzielę uczęszcza
45% katolików, ponad 16% przyjmuje komunię świętą -
pisze "Rzeczpospolita", podkreślając, że ciągle jesteśmy jednym z
najbardziej religijnych społeczeństw Europy.
20.05.2006 | aktual.: 20.05.2006 09:58
To wnioski z liczenia wiernych we wszystkich kościołach w kraju. Odbyło się ono siedem miesięcy po śmierci Jana Pawła II. Jednego dnia, w niedzielę 20 listopada 2005 r., ministranci i świeccy policzyli w świątyniach tych, którzy przyszli na mszę, i tych, którzy przyjęli komunię świętą.
Dane z parafii i diecezji przesłano do pallotyńskiego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie, który je podliczył. "Rzeczpospolita" dotarła do wyników badań.
Dziennik podkreśla, że liczenie wiernych w kościołach odbywa się regularnie raz do roku, począwszy od 1980. W ubiegłym roku po raz pierwszy było o nich głośno, bo media ujawniły termin badania. Ksiądz profesor Witold Zdaniewicz, szef Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, zapewnia, że stało się to wbrew intencjom Kościoła. Nie sądzę jednak, żeby to wpłynęło na wyniki badań - dodaje.
W porównaniu z 2004 r. odsetek osób, które uczestniczą w niedzielnej mszy świętej, wzrósł o niemal 2%, o mniej niż 1% zwiększył się odsetek tych, którzy przyjęli komunię świętą. Czy to oznacza, że z ożywienia religijnego Polaków w okresie śmierci i pogrzebu Jana Pawła II nic nie zostało?
Nie można wyciągać takich wniosków - uważa ks. prof. Witold Zdaniewicz. Wpływ tego wydarzenia na religijność nie musi się objawiać w liczbach. Przecież w nabożeństwach i czuwaniach z powodu śmierci Jana Pawła II brali na ogół udział wierni, którzy chodzą na msze w niedzielę.
Od początku lat 90. widoczna jest niewielka tendencja spadkowa. Zmniejsza się liczba osób, które chodzą w niedzielę na mszę, jednocześnie wzrasta odsetek przyjmujących komunię świętą. Tradycyjnie najwięcej osób chodzi do kościoła w diecezjach rzeszowskiej i tarnowskiej (71%), przemyskiej (64%), najmniej w łódzkiej (30%), podobnie w szczecińsko- kamieńskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i sosnowieckiej. Tam również niewiele osób przystępuje do komunii świętej. (PAP)