Na motorze przejechali przez tarnowską galerię handlową. Unikną kary?
Groziło im do 3 lat więzienia, ale prokuratura chce warunkowego umorzenia postępowania w sprawie kierowcy oraz dwóch pomagających mu kolegów. W marcu 17-latek wjechał motocrossem do tarnowskiej galerii handlowej po ruchomych schodach, przejechał po pasażu w pobliżu zaskoczonych klientów i jak gdyby nigdy nic wyjechał na zewnątrz. Prokuratura zamiast ukarania młodocianych sprawców, chce ich wychowywać.
Jak wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków zastępca prokuratura rejonowego w Tarnowie Arkadiusz Bara, pod uwagę wzięto młody wiek podejrzanych, bardzo dobre opinie oraz dotychczasową niekaralność. - Prokurator potraktował to jako jednorazowy wyskok i uznał, że jest szansa przywrócenia ich do społeczeństwa bez potrzeby karania, bo zachodzi przekonanie, że nie popełnią już więcej przestępstwa - mówi.
Jak podkreśla zastępca prokuratura rejonowego w Tarnowie, chodzi o warunkowe umorzenie. Jeśli sąd uwzględni taki wniosek, najstarsi z uczestników tego przestępstwa, z kierowcą na czele, przez dwa lata będą musieli bardzo uważać na ewentualne konflikty z prawem. Gdyby stało się inaczej, postępowanie może zostać wznowione. Przez ten czas, miałby nad nimi czuwać kurator.
Przejazd motocrossem przez galerię handlową odbił się szerokim echem w całej Polsce. Arkadiusz Bara zdaje sobie sprawę, że decyzja prokuratury nie wszystkim się spodoba, ale jak podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków: "w przypadku osób młodocianych ważne jest by je wychowywać, kara w tym wypadku nie jest najlepszym rozwiązaniem. Prokurator referent uznał, że sprawcy zasługują na takie dobrodziejstwo ze względu na dotychczasowy sposób życia".
Ostateczna decyzja będzie jednak należała do sądu, który może nie uwzględnić wniosku prokuratury i zdecydować o przeprowadzeniu rozprawy. Jak dodaje sędzia Tomasz Kozioł, pozostałymi osobami, które pomagały w przestępstwie np. otwierając drzwi, ze względu na niski wiek, zajmie się sąd rodzinny. Ten może im np. wyznaczyć kuratora.
17-letni kierowca motocykla zapłaci też tysiąc złotych grzywny za 19 wykroczeń drogowych, które popełnił na początku marca dojeżdżając do galerii oraz z niej wyjeżdżając. Chodzi m.in. o widoczne na filmie przejeżdżanie na czerwonym świetle, czy po przejściu dla pieszych. Ponadto chłopak w ogóle nie powinien jeździć po ulicach, bo nie miał do tego uprawnień.
Gdyby doszło do tego po 18 maja, sąd zgodnie z nowymi przepisami mógłby zdecydować o czasowym zakazie prowadzenia pojazdów wobec nastolatka. Za wydarzenia z marca mógł jedynie zastosować karę grzywny.
Prokuratura także nie mogła wnioskować o taki zakaz. Zajmowała się bowiem sprawą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osób przebywających w galerii, a nie na ulicy.