"Na kolana i do ust". Ksiądz tłumaczy i atakuje internautów za skojarzenia
Ksiądz Roman Kneblewski oskarżył internautów o "zboczone skojarzenia". W ten sposób skomentował lawinę wpisów na swoim profilu na Facebooku, które pojawiły się pod jego postem. Jak stwierdził, zaczęli go atakować ludzie chorzy lub opętani.
10.01.2018 | aktual.: 10.01.2018 10:39
Proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy Roman Kneblewski zamieścił na swoich profilach na Facebooku i Twitterze zdjęcie z mszy, na której widać małego chłopca w czasie eucharystii. Fotografię podpisał: "po katolicku: na kolanach i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną".
Nie trzeba było długo czekać. Pod wpisem księdza pojawiło się mnóstwo komentarzy. W większości nieprzychylnych. Według wielu taki wpis w połączeniu ze zdjęciem może nasuwać skojarzenia z pedofilią i seksem.
Teraz ksiądz skomentował zamieszanie w sieci.
Co napisał?
"W moim opisie do tego zdjęcia jedyny przekaz stanowi postulat, aby do Najświętszego Sakramentu odnosić się z najwyższą czcią. A że podałem to w żartobliwym opakowaniu, żeby co do tego nie mogło być najmniejszych wątpliwości - opatrzyłem moją wypowiedź uśmieszkiem z przymrużeniem oka" - napisał ksiądz.
"Toteż - przy założeniu o racjonalności - wydawać by się mogło, że do tego mojego wpisu nikt się przyczepić nie może. A jednak! Wylał się jakiś niczym nie uprawniony potok pomyj. Mnóstwo wulgarnych i jadowicie nienawistnych komentarzy, przesyconych chorymi, zboczonymi skojarzeniami głęboko zasmuca z powodu ujawnienia się aż tylu ludzi chorych lub opętanych" - oskarża internautów.
"Jest pilna potrzeba modlitwy!" - dodał na koniec duchowny.
Kneblewski znany jest z zaangażowania politycznego. Do opinii publicznej często trafiają jego kontrowersyjne słowa, w których określał uchodźców jako "islamskich najeźdźców", atakował imigrantów, nazywał aktywistów i sympatyków Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy "fałszywymi dobroczyńcami", zaś związki pozamałżeńskie określał jako "szatańskie miłosierdzie".
W 2017 roku dostał zakaz wypowiadania się na tematy polityczne przez biskupa Jana Tyrawę. Kilka dni po później napisał jednak felieton dla "narodowo-katolickiego" periodyku "Polska Niepodległa", w którym atakował m.in. polityków Platformy Obywatelskiej.