"Na kolana i do ust". Lawina krytyki po wpisie księdza
Proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy Roman Kneblewski zamieścił na swoich profilach na Facebooku i Twitterze zdjęcie z mszy, na której widać małego chłopca w czasie eucharystii. Fotografię podpisał: "po katolicku: na kolanach i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną", wywołując tym samym ogromne emocje.
Wpis księdza skomentowano i udostępniono setki razy. Podpis dotyczy jednego ze sposobów przyjmowania komunii, jednak wiele osób odebrało go jako kontrowersyjną prowokację.
- Tuż po ogłoszeniu "rejestru Ziobry", do którego cudem (dokonanym przez św. Pedomisia z Belgii) nie wpisano księży-pedofilów, ks. Kneblewski robi sobie takie żarciszki na Twitterze - napisał na swoim profilu pisarz Jacek Dehnel.
- Ksiądz Roman Kneblewski potwierdza, że po katolicku jest brać na kolanach do ust, bo "na rękę co najwyżej trzciną". Czyli wiemy jak biorą księża. A Państwo? - komentują inni internauci i pytają, z czym kojarzy się dany wpis.
Kneblewski znany jest z zaangażowania politycznego. Do opinii publicznej często trafiają jego kontrowersyjne słowa, w których określał uchodźców jako "islamskich najeźdźców", atakował imigrantów, nazywał aktywistów i sympatyków Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy "fałszywymi dobroczyńcami", zaś związki pozamałżeńskie określał jako "szatańskie miłosierdzie".
W 2017 roku Kneblewski dostał zakaz wypowiadania się na tematy polityczne przez biskupa Jana Tyrawę. Kilka dni po później napisał jednak felieton dla "narodowo-katolickiego" periodyku "Polska Niepodległa", w którym atakował m.in. polityków Platformy Obywatelskiej.