Na budowie znaleziono ludzkie kości. To zaginiony Paweł Krasny
Pod koniec października podczas prac na krakowskiej budowie znaleziono ludzkie szczątki. W pobliżu leżał portfel należący do zaginionego studenta informatyki Pawła Krasnego. Wyniki badań DNA jednoznacznie potwierdziły przypuszczenia śledczych. Znaleziony fragment szkieletu należy do młodego studenta.
O zaginięciu Pawła Krasnego pisaliśmy we wrześniu, kiedy do akcji poszukiwawczej włączyło się stowarzyszenie "Bez Śladu". Młody student informatyki zaginął 9 czerwca 2011 roku w okolicach przystanku Bagatela na krakowskich Plantach. Paweł miał wtedy 28 lat. Było wiadomo tylko tyle, że wcześniej spotkał się ze znajomymi w jednym z klubów na Rynku, opuścili jednak lokal ok. 1 w nocy. Jego znajomi na wspomnianym przystanku wsiedli w autobus, a Paweł miał iść na postój taksówek, gdzie jednak nigdy nie dotarł.
Tajemnicze zniknięcie Pawła i nagła śmierć jego dziewczyny
Dzień przed zaginięciem chłopaka do drzwi jego mieszkania miała dobijać się była dziewczyna. Według świadków Paweł jej nie wpuścił, a kilka dni po zaginięciu studenta dziewczyna wyjechała do Anglii. Tam zmarła w wyniku choroby, zanim została przesłuchana przez polską policję.
Kości na budowie
W październiku robotnicy pracujący przy ulicy Siewnej na Prądniku Białym w Krakowie dokonali makabrycznego odkrycia. Jeden z robotników znalazł ludzką kość. W pobliżu leżał portfel zaginionego informatyka. Aby sprawdzić, czy to jego szczątki znaleźli budowlańcy, śledczy zlecili wykonanie badań genetycznych.
Czekając na wyniki DNA, policja rozważała także inne hipotezy, m.in. to, że portfel mógł zostać skradziony.
Dziś Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, poinformowała, że śledczy mają już wyniki testów DNA. Badania wskazały, że znalezione kości należą do poszukiwanego od trzech lat Pawła Krasnego.
Policyjne śledztwo w sprawie zaginięcia Pawła Krasnego zostało umorzone już dawno temu. Przez półtora roku sprawdzano różne tropy, jednak nie udało się odnaleźć nawet śladu po młodym informatyku. Teraz prokuratura od nowa skupiła się na śledztwie. Kości zostały przekazane do biegłego, który ma ustalić, czy noszą one ślady działania osób trzecich.