"Na Białorusi nie obowiązują europejskie standardy"
Jacek Saryusz-Wolski oświadczył, że wczorajszy incydent potwierdza, iż na Białorusi nie obowiązują europejskie standardy i prawo międzynarodowe. W "Sygnałach Dnia" wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego oświadczył, że pokazuje to też, iż w rzeczywistości Mińsk nie chce dialogu z Warszawą.
09.08.2005 | aktual.: 09.08.2005 08:35
Wczoraj, bez podania powodu Białorusini nie wpuścili do swego kraju czterech polskich eurodeputowanych, w tym Jacka Saryusz-Wolskiego. Jest on odpowiedzialny w Parlamencie Europejskim za wschodnią politykę sąsiedztwa. Delegacja miała zapoznać się z sytuacją mniejszości polskiej i innych pozarządowych organizacji na Białorusi.
Saryusz-Wolski oświadczył, że polscy posłowie jechali na Białoruś za wiedzą szefa Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Gość Jedynki podkreślił, że według standardów Unii Europejskiej postępowanie Białorusinów jest nie do przyjęcia. Zdaniem Saryusz-Wolskiego, teraz unijne struktury wiedzą więcej o faktycznej sytuacji na Białorusi.
Rozmówca Sygnałów potwierdził, że zażąda wyjaśnień od ambasadora Białorusi przy Unii Europejskiej.
Jacek Saryusz-Wolski zapowiedział, że w końcu sierpnia sytuacją na Białorusi zajmie się komisja spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Saryusz-Wolski nie wykluczył, że ta sprawa trafi też na obrady plenarne eurodeputowanych.