Myśliwy podejrzany o zabójstwo. Prokuratura wnioskuje o areszt
Prokuratura w Lublinie wnioskuje o areszt dla 40-latka, który podczas polowania w Młyniskach pomylił człowieka z dzikiem. Śledczy podkreślają, że strzał oddano z naruszeniem zasad myśliwskich.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Okręgowa w Lublinie złożyła wniosek o areszt dla podejrzanego na trzy miesiące.
- Zdarzenie miało miejsce w Młyniskach w gminie Michów, gdzie trzech myśliwych polowało na dzika.
- Podejrzany oddał strzał z broni długiej myśliwskiej, nie upewniając się, czy celuje w zwierzę czy człowieka.
Jak doszło do tragicznej pomyłki?
Prokuratura Rejonowa w Lubartowie przedstawiła Sławomirowi A. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzucali kamieniami i konarami. Długi weekend na białoruskiej granicy
Według śledczych, podejrzany nie rozpoznał dokładnie celu, mimo użycia lunety celowniczej. Strzał oddano w kierunku zabudowań, co jest sprzeczne z zasadami myśliwskimi.
Prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie podkreśliła, że podejrzany znał teren i powinien przewidzieć możliwość pomyłki. - Wiedział, że strzela wzdłuż drogi w kierunku zabudowań mieszkalnych oraz do niezidentyfikowanego należycie przez siebie obiektu, którym okazał się być człowiek - zaznaczyła.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Dzieciaki uratował cud". Z wody wyciągnęli sześć osób
Co dalej z podejrzanym myśliwym?
Śledczy wskazują na potrzebę izolacji procesowej podejrzanego, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. W polowaniu uczestniczył również małoletni syn podejrzanego, który był jedynym świadkiem.
Prokuratura nie ujawnia, czy 40-latek przyznał się do winy. Za zabójstwo grozi mu kara od 10 lat więzienia do dożywocia. Śledczy zabezpieczyli broń i odzież uczestników zdarzenia oraz dokumentację, aby ustalić, czy posiadali odpowiednie zezwolenia.
Ofiara wyszła do swojej furtki
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że trzech myśliwych uczestniczyło w sobotę ok. godz. 22-23 w polowaniu w miejscowości Młyniska w gminie Michów.
Rozstawili się na polu kukurydzy należącym do jednego z nich, bo w tym miejscu zlokalizowali dzika. Pole znajdowało się niedaleko nieruchomości zamieszkiwanej przez rodzinę pokrzywdzonego. 60-latek obudził się w nocy, ponieważ usłyszał przejeżdżający drogą samochód, wyszedł przed swoją posesję i stanął przed furtką.
W tym czasie jeden z myśliwych - sądząc, że ma do czynienia z dzikiem - oddał w kierunku pokrzywdzonego strzał, który trafił mężczyznę w klatkę piersiową. Po zorientowaniu się, że doszło do pomyłki, myśliwy zadzwonił po służby ratunkowe.
Śledczy wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli broń i odzież uczestników zdarzenia oraz dokumentację, aby ustalić, czy posiadali odpowiednie zezwolenia.