"Dzieciaki uratował cud". Z wody wyciągnęli sześć osób

Policjanci wyjaśniają okoliczności poniedziałkowego zdarzenia z Łeby, gdzie na niestrzeżonej plaży, w czasie gdy obowiązywał całkowity zakaz kąpieli, w wodzie znalazło się pięciu kolonistów i ich opiekun. Interweniowali ratownicy z gniewińskiego WOPR.

Akcja ratunkowa w ŁebieAkcja ratunkowa w Łebie
Źródło zdjęć: © Gniewińskie WOPR
Paulina Ciesielska

Co musisz wiedzieć?

  • W poniedziałek w Łebie, na niestrzeżonej plaży, ratownicy uratowali sześć osób.
  • Grup weszła do wody mimo zakazu kąpieli, wprowadzonego z powodu wysokich fal i silnych prądów wstecznych.
  • Sprawą zajmuje się policja.

"Jesteśmy świadomi, że od największej tragedii w historii wypoczynku dzieci nad morzem, te dzieciaki uratował cud - obecność patrolu ratowników wodnych na plaży niestrzeżonej. Byli w odpowiednim miejscu i czasie" - napisali na Facebooku ratownicy z Gniewińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Akcja ratunkowa w Łebie

W poniedziałek po godz. 15.30 lęborska policja otrzymała zgłoszenie, że na niestrzeżonej plaży w Łebie trwa akcja ratunkowa. Ratownicy WOPR wyciągnęli z wody sześć osób: pięcioro małoletnich kolonistów w wieku 11-13 lat i ich 44-letniego opiekuna.

Wszystkie osoby w stanie przytomnym zostały wyciągnięte na brzeg i natychmiast została im udzielona pierwsza pomoc - przekazała rzecznik lęborskiej policji. Jedna z dziewczynek została zabrana do szpitala.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzucali kamieniami i konarami. Długi weekend na białoruskiej granicy

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, grupa kolonistów przyjechała na wypoczynek z woj. małopolskiego. Wraz z opiekunem weszli do wody na niestrzeżonej plaży, podczas gdy od rana - jak podkreślają ratownicy - na wszystkich kąpieliskach powiewała czerwona flaga oznaczająca całkowity zakaz kąpieli w morzu.

"Wysokie fale oraz bardzo silne prądy wsteczne stwarzają realne niebezpieczeństwo i zagrożenie dla życia osób w wodzie" - zaznacza WOPR.

Policjanci ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie. W sprawie prowadzone są czynności w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego.

- Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, gdy ciąży na osobie obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - przypomina rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.

Źródło: Gniewińskie WOPR, KPP w Lęborku, PAP

Wybrane dla Ciebie

Zełenski ostrzega. Mobilizacja Putina to początek wielkiej wojny
Zełenski ostrzega. Mobilizacja Putina to początek wielkiej wojny
Proboszcz zatrzymany przez CBA. Parafianie w obronie duchownego
Proboszcz zatrzymany przez CBA. Parafianie w obronie duchownego
Świat wstrzymał oddech. Podpisu wciąż nie ma
Świat wstrzymał oddech. Podpisu wciąż nie ma
Kto powinien pokryć koszty ewakuacji Polaków? Wyniki sondażu
Kto powinien pokryć koszty ewakuacji Polaków? Wyniki sondażu
Otwarcie granicy z Białorusią. Media: nie było bezwarunkowe
Otwarcie granicy z Białorusią. Media: nie było bezwarunkowe
"Nic się nie dzieje". Pieskow o negocjacjach w Stambule
"Nic się nie dzieje". Pieskow o negocjacjach w Stambule
Żurek apeluje do Nawrockiego. "Proszę pana prezydenta"
Żurek apeluje do Nawrockiego. "Proszę pana prezydenta"
Media: Węgierscy agenci szpiegowali w Unii Europejskiej
Media: Węgierscy agenci szpiegowali w Unii Europejskiej
Żurek przedstawia "ustawę praworządnościową". Trwa konferencja
Żurek przedstawia "ustawę praworządnościową". Trwa konferencja
Porozumienie Izrael-Hamas to dopiero początek. "Szansa jest, ale równie dobrze wszystko może runąć"
Porozumienie Izrael-Hamas to dopiero początek. "Szansa jest, ale równie dobrze wszystko może runąć"
Świat reaguje na porozumienie Izraela z Hamasem
Świat reaguje na porozumienie Izraela z Hamasem
Nocna wymiana ciosów. Ogromny zakład gazowy w Rosji zaatakowany
Nocna wymiana ciosów. Ogromny zakład gazowy w Rosji zaatakowany