"My - tam, gdzie "Solidarność", a premier się pogubił"
Marzy nam się Polska gdzie rząd rządzi, a nie spiskuje - powiedział szef SLD Wojciech Olejniczak na konwencji wyborczej koalicji Lewicy i Demokratów w Warszawie. Marek Borowski powiedział z kolei, że LiD jest teraz tam, gdzie "Solidarność", a premier Kaczyński "gdzieś się pogubił".
30.09.2007 | aktual.: 30.09.2007 15:35
Marzy nam się Polska, gdzie nikt na nikogo nie krzyczy, gdzie nikt nikogo nie podsłuchuje. Marzy nam się Polska, gdzie każdy jest szanowany. Marzy nam się polska gdzie rząd rządzi, a nie spiskuje, gdzie politycy dotrzymują słowa, a nie oszukują - podkreślił lider SLD Wojciech Olejniczak.
"Chcemy, by twarz Jana Pawła II nie była zamieniana na twarz o. Rydzyka"
LiD chce także, aby nastał czas, kiedy - jak mówił Olejniczak - "nasze dzieci będą dumne z Polski".
Marzy nam się czas, kiedy będziemy szczęśliwi, kiedy nie będziemy spotykać ludzi niezadowolonych, przestraszonych, kiedy będziemy bardziej tolerancyjni, będziemy mieli Kościół który nie wikła się w ciągłe spory polityczne. Gdzie nie zamienia się twarzy Jana Pawła II na twarz ojca dyrektora - powiedział Olejniczak.
"Sto konkretów" LiD
Konwencja rozpoczęła się od prezentacji nowych spotów wyborczych LiD, które będą emitowane od poniedziałku. Jednak jej głównym była prezentacja programu koalicji, nazwanego "Sto konkretów". Konkretne rozwiązania programowe mają dotyczyć przede wszystkim takich dziedzin jak: polityka społeczna, zdrowotna, edukacja, równość, demokracja i polityka zagraniczna.
Wizja dobrego państwa powinna opierać się na czterech filarach: Polsce solidarnej, wolności i równości, społecznej gospodarce rynkowej i dobrej pozycji kraju w świecie - mówił jeden z liderów LiD Marek Borowski.
Polska solidarna to nie pomyłka, to słowo nie należy do PiS - wyjaśnił Borowski.
Borowski: przywódcy "Solidarności" są teraz z LiD-em
Zwracając się do PiS szef SdPl podkreślił, że historyczni przywódcy "Solidarności" są teraz z LiD-em. Borowski wymienił obecnych na konwencji Bronisława Geremka, Janusza Onyszkiewicza, Jana Lityńskiego, Krzysztofa Pusza, Bogdana Lisa i Andrzeja Celińskiego.
Panie Premierze Kaczyński my jesteśmy teraz tu gdzie "Solidarność", a pan gdzieś się pogubił - zwracał się Borowski do szefa rządu.
Zdaniem lidera LiD, PiS "mamił" Polaków mirażem Polski solidarnej. Po dwóch latach widać, że słowo to stało się wytrychem do władzy - ocenił. Według Borowskiego, o tym, że Polska nie stała się państwem solidarnym świadczy m.in. obniżenie przez rząd podatków tylko najbogatszym Polakom, zubożenie nauczycieli, lekarzy i pielęgniarek.
LiD nie chce takiego państwa, chcemy prawdziwej solidarnej Polski, w której każdy czuje się członkiem społeczności - zadeklarował szef SdPl.
Kwaśniewski: program LiD to program dla Polski XXI wieku
B. prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że program Lewicy i Demokratów jest jedyną alternatywną propozycją jaka została sformułowana przed wyborami 2007 r.
Jego zdaniem, program LiD to nie jest zestaw życzeń, ani obietnic. To jest program dla Polski XXI wieku, program, który sięga do źródeł na których kształtuje się Polska po 1989 r., ale też daje odpowiedź na wszystkie wyzwania jakie przeżywamy w nowych czasach, będąc już w UE a także przezywając, czy "sprzątając" po dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział Kwaśniewski.
Debata, czyli spór między III a IV RP
To spór nie między III RP a IV RP, ale spór o kształt Polski w XXI wieku - tak Aleksander Kwaśniewski określił temat debaty telewizyjnej jaką w poniedziałek stoczy z premierem Jarosławem Kaczyńskim. III RP broni się swoimi dokonaniami - zaznaczył.
Tu nie będzie koalicji
Kwaśniewski podkreślił, że LiD chce wygrać wybory samodzielnie i nie deklaruje koalicji powyborczej z PO i PiS. LiD chce być samodzielną centrolewicową alternatywą polityczną - podkreślił.
Nie będzie koalicji z Zytą Gilowską, Maciejem Płażyńskim, nieważne czy był tenorem PO, czy dziś falsetem PiS, nie będzie koalicji z Nelly Rokitą, czy też z jej mężem, nieważne czy są razem czy mają odrębne poglądy - zapowiedział Kwaśniewski.
Pięć powodów nadchodzącej porażki PiS
Zdaniem lidera lubelskiej Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota, październikowe wybory wygra PO, a PiS je przegra z pięciu powodów. PiS przegra z powodu pogardy jaką rząd Jarosława Kaczyńskiego okazuje różnym grupom społecznym - powiedział Palikot.
Kolejnymi powodami, przez które - zdaniem Palikota - PiS przegra wybory są: "kontrowersyjne działanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry", współpraca Jarosława Kaczyńskiego z Radiem Maryja, "przedawkowanie populizmu" oraz obniżenie pozycji Polski na arenie międzynarodowej.