Muszą opuścić Polskę. Ciąg dalszy skandalu na koncercie w stolicy
Po koncercie białoruskiego rapera w Warszawie, 63 cudzoziemców objęto postępowaniem o wydalenie z Polski. 13 osób przymusowo opuściło kraj, a 10 zrobiło to dobrowolnie. Dane 30 osób trafiły do wykazu osób niepożądanych.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Po koncercie białoruskiego rapera Maksa Korzha, 63 cudzoziemców objęto postępowaniem o wydalenie z Polski.
- Gdzie i kiedy? Koncert odbył się na Stadionie Narodowym w Warszawie na początku sierpnia.
- Dlaczego? Osoby te uznano za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego.
Podczas koncertu białoruskiego rapera Maksa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie doszło do licznych incydentów. Ktoś z uczestników wyciągnął banderowską flagę - symbol ten, związany m.in. z rzezią Polaków na Wołyniu. "Flaga była wyraźnie widoczna i unosiła się nad głowami bawiących się ludzi przez dłuższą chwilę" - relacjonowali świadkowie, cytowani przez "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Rosji liczy się tylko siła". Ekspert o szansach na pokój w Ukrainie
Później głos w sprawie zabrał Dmitrij, który machał kontrowersyjną flagę na koncercie. - Przepraszam, nie mówię bardzo dobrze po polsku, ale chcę wam przekazać, to co czuję. Ja Dmitrij chcę zwrócić się do wszystkich, których mogło zranić to, co wydarzyło się podczas koncertu w Warszawie. Jestem obywatelem Ukrainy. Kraju, w którym jest straszna wojna. Każdego dnia tam giną ludzie. Dlatego wiem, że wrogość i nienawiść nigdy nie prowadzą do niczego dobrego - przekonywał.
Wydarzenia na Stadionie Narodowym wywołały reakcję służb. W wyniku działań policji, 63 cudzoziemców zostało objętych postępowaniem o wydalenie z Polski. Jak poinformował gen. bryg. Robert Bagan ze Straży Granicznej, 13 z tych osób przymusowo opuściło kraj, a 10 zdecydowało się na dobrowolny wyjazd.
Jakie były konsekwencje?
Dane 30 cudzoziemców zostały umieszczone w wykazie osób niepożądanych na terytorium Polski. Osoby te wpisano również do systemu informacyjnego Schengen, co uniemożliwia im wjazd i pobyt w krajach tego obszaru. Gen. Bagan podkreślił, że 53 osoby przeszły już wstępne procedury, a wobec 10 trwają dalsze działania.
Podczas koncertu zatrzymano 109 osób za różne wykroczenia, w tym posiadanie narkotyków i naruszenie nietykalności cielesnej. Policja nałożyła mandaty na łączną kwotę ok. 11,5 tys. zł i skierowała 38 wniosków o ukaranie do sądu.
Minister spraw wewnętrznych i administracji, Marcin Kierwiński, zaznaczył, że Polska pozostaje gościnnym krajem, ale nie toleruje łamania prawa. - Jesteśmy krajem gościnnym. Wspieramy Ukrainę i robimy wszystko, aby Ukraina tę wojnę wygrała. Natomiast jeśli ktoś łamie nasze prawo, niezależnie od tego, jakiej jest narodowości, musi liczyć się z tym, że nie będzie w Polsce miał statusu gościa. Będziemy reagować w sposób zasadniczy i twardy - dodał minister Kierwiński.
Na koncercie widoczne były flagi OUN-UPA, co wywołało kontrowersje i zostało nagłośnione przez posła PiS Dariusza Mateckiego, który złożył zawiadomienie do prokuratury.
Czytaj także: