Trwa ładowanie...
31-01-2010 11:20

"Musiałem pokazać kilku osobom w PO, że nadal rządzę"

Premier Donald Tusk powiedział w Radiu Zet, że rozważa przeprowadzenie w Platformie Obywatelskiej powszechnych wyborów, które wyłoniłyby kandydata PO na prezydenta. Szef rządu zapewnił, że nie żałuje decyzji o tym, że nie wystartuje w wyborach. Przyznał, że jego decyzję nie wszyscy w partii przyjęli z entuzjazmem, a podejmując ją "musiał pokazać kilku osobom, że nadal rządzi".

"Musiałem pokazać kilku osobom w PO, że nadal rządzę"Źródło: PAP
d3nnhqt
d3nnhqt

Tusk pytany, czy w Platformie odbędą się prawybory (za ich przeprowadzeniem opowiada się Janusz Palikot)
odparł: "Wolałbym, żeby nie doszło do takiej ostrej wewnętrznej kampanii, ale nie wykluczam, bo zastanawiam się nad tym, czy nie można by po raz pierwszy w Polsce doprowadzić nie do prawyborów, ale do takiego powszechnego wyboru wśród wszystkich członków Platformy. To jest technicznie możliwe, internet i wewnętrzna organizacja pozwala na takie przedsięwzięcie. Nie wykluczam, że się na to zdecydujemy".

Na pytanie, kto będzie trudniejszym przeciwnikiem dla Lecha Kaczyńskiego: Bronisław Komorowski czy Radosław Sikorski Tusk odparł: "Dzisiaj z przekonaniem powiem, że jeden i drugi powinien wygrać".

Dopytywany, czy ma dylemat, który z tych kandydatów będzie bardziej lojalny wobec niego Tusk powiedział: "Lojalność nie jest pierwszą cechą polityka, zresztą być może wcale nie jest najbardziej pożądaną cechą. Mnie to kryterium dzisiaj mniej interesuje. Dla mnie jest ważne, żeby Platforma wygrała wybory prezydenckie, a następnie parlamentarne".

Zauważył też, że najtrudniejszym zadaniem dla Lecha Kaczyńskiego jest "konkurowanie z sobą samym, z własnym bratem i własnym ugrupowaniem".

d3nnhqt

Pytany, czy jest możliwe, że PO poprze Andrzeja Olechowskiego, Tusk powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, aby Platforma wyraziła zbiorową opinię, czy jest gotowa wesprzeć tę kandydaturę. Przyznał, że Olechowski "kilka razy" wspominał, że bardzo zależałoby mu na wsparciu Platformy.

- Gdyby Andrzej Olechowski zyskał wsparcie większości w Platformie, to powiedziałbym: powinien być kandydatem. (...) Jeśli w Platformie zdecydujemy o takim powszechnym głosowaniu, to każdy, kto chce poparcia Platformy powinien móc uczestniczyć w tym wewnętrznym rankingu. Ale reguły są regułami - jeśli przegrywa - nie kandyduje - powiedział szef rządu.

Szef rządu zapewnił jednocześnie, że nie żałuje decyzji o tym, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Przyznał, że jego decyzję "nie wszyscy (w partii) przyjęli z entuzjazmem", a podejmując ją "musiał pokazać kilku osobom, że nadal rządzi". - Chodzi o Grzegorza Schetynę? - zapytała prowadząca program. - Liczę na pani domyślność - odparł Tusk.

Odnosząc się do komentarzy opozycji, że "stchórzył" rezygnując ze startu w wyborach prezydenckich Tusk powiedział: "Widzę intelektualną bezradność na twarzach tych, którzy w ogóle mają odwagę komentować, bo zauważyłem, że czołowi liderzy Prawa i Sprawiedliwości nie mają śmiałości intelektualnej, aby podjąć to wyzwanie".

d3nnhqt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nnhqt
Więcej tematów