"Mur berliński" wokół wakacyjnego domu papieża
Ogrodzenie, jakie zbudowano w Lorenzago di Cadore w Dolomitach wokół domu, w którym wypoczywa Benedykt XVI, przypomina "mur berliński w wersji wiejskiej" - pisze "La Repubblica", informując o środkach bezpieczeństwa wprowadzonych na czas papieskich wakacji. Dziennik zwraca uwagę, że "za Jana Pawła II tak nie było".
Wokół rezydencji, należącej do diecezji Treviso, wzniesiono przed przyjazdem papieża żelazny parkan wysokości ponad dwóch metrów i długości kilometra z podłączonymi do niego elektronicznymi czujnikami.
Cytowany w artykule burmistrz Lorenzago di Cadore przyznał, że nie wie, kto podjął decyzję o budowie masywnego żelaznego ogrodzenia - policja włoska czy watykańska żandarmeria.
Rzymska gazeta informuje o rozczarowaniu mieszkańców miejscowości, którzy wspominają otwartość polskiego papieża wobec wiernych.
"Benedykt XVI wydaje się zamknięty w bunkrze" - mówią mieszkańcy. Już teraz wyrażają obawy, że papież przez cały czas pozostanie na terenie całkowicie odizolowanej rezydencji, a oni sami w ogóle go nie zobaczą.
Przypomina się, że władze regionu Wenecja Euganejska wyasygnowały z okazji wakacji papieża 360 tysięcy euro, w tym 40 tysięcy euro na oświetlenie całej górskiej miejscowości.
Nad bezpieczeństwem papieża czuwa 200 policjantów i karabinierów, a także kilkudziesięciu funkcjonariuszy watykańskiej żandarmerii i Gwardii Szwajcarskiej.
"La Repubblica" podkreśla, że w Lorenzago di Cadore na każdym kroku można spotkać pamiątki po sześciu pobytach Jana Pawła II w tym miejscu.
Sylwia Wysocka