Mundurki dla upośledzonych uczniów - kompletny idiotyzm?
Kompletny idiotyzm - tak dyrektorzy szkół
specjalnych mówią o obowiązku umundurowania upośledzonych uczniów - pisze "Dziennik Polski".
14.06.2007 | aktual.: 14.06.2007 01:45
W krakowskim Zespole Szkół Specjalnych nr 11, podobnie jak w większości szkół, trwają przygotowania do wprowadzenia od nowego roku szkolnego strojów jednolitych (taki obowiązek nakłada na dyrektorów wszystkich podstawówek i gimnazjów nowa ustawa o systemie oświaty). Dyrekcja szkoły nie kryje jednak, że pomysł ministra Romana Giertycha nie bardzo jej się podoba.
Nasi uczniowie często się brudzą, powinni więc mieć na zmianę kilka takich strojów, ale na to nie ma przecież pieniędzy - mówi Paweł Szczawiński, wicedyrektor szkoły.
Dyrekcja placówki, wspólnie z radą rodziców postanowiła więc, że zgodnie z obowiązującymi przepisami zmianie ulegnie statut szkoły, w którym pojawi się zapis o konieczności noszenia mundurku. Nikt jednak nie będzie karał za jego brak.
Nasi uczniowie to w większości mieszkańcy domów pomocy społecznej. Kto ma im kupić te mundurki? - dodaje Dorota Muzykiewicz, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych nr 9 w Krakowie. Według niej, ten przepis to jakiś absurd.
Podobnego zdania jest dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 103 w Poznaniu, w którym uczy się 200 upośledzonych dzieci. Większość z nich to osoby obłożnie chore, z porażeniami kończyn, niepotrafiące chodzić, wielu cierpi na padaczkę. Nasi uczniowie ślinią się, nie kontrolują czynności fizjologicznych, brudzą się przy jedzeniu. Bywa, że muszą być przebierani pięć razy dziennie- mówi Krzysztof Lausch, dyrektor szkoły. Wtej sytuacji ubieranie ich w mundurki to kompletny idiotyzm.
Ustawodawca, nakładając na wszystkich uczniów obowiązek noszenia strojów jednolitych, nie wziął jednak tego pod uwagę. Resort edukacji potwierdza, że obowiązek ten dotyczy także uczniów niepełnosprawnych. (PAP)