Mumie z Krakowa do wglądu
Zmumifikowane zwłoki zakonników i mieszczan
będzie można oglądać w podziemiach klasztoru oo.
Franciszkanów Reformatów w Krakowie. Podczas zwiedzania zbierane
będą datki na ratowanie mumi, dla których największym
zagrożeniem jest wilgoć.
W ostatnich miesiącach dzięki badaniom geologicznym udało się ustalić, że wilgoć dostaje się do krypt od strony Plant. Pieniądze ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa pozwoliły na wykonanie izolacji zachodniej części klasztornych murów. W podziemiach umieszczono aparaturę, która utrzymuje w kryptach właściwą wilgotność powietrza.
Zakonnicy, chcieliby kupić urządzenie wypożyczone tylko do końca roku, ale potrzeba na to około 30 tys. euro. "Dlatego do wszystkich, którzy nas w poniedziałek odwiedzą apelujemy o dobrowolne datki" - powiedział gwardian zakonu oo. Franciszkanów-Reformatów, o. Zenon Duda. Dodał, że znajdujące się w klasztorze zwłoki warto ratować, gdyż to jedyny tak wielki zbiór mumi w Polsce, które powstały bez ingerencji medyków.
W klasztornych kryptach spoczywa ok. 60 ciał. Pochowano tam m.in. rodziny Wielopolskich, Szembeków, Załuskich i Morsztynów. Są także: szczątki żołnierza napoleońskiego, ciała czterech zakonników oraz zwłoki hrabiny Domiceli Skalskiej, właścicielki wielu dóbr na Podolu.
Przez lata zwłoki utrzymały się w niezmienionym stanie. W kryptach panował bowiem specyficzny mikroklimat, dzięki któremu uległy one mumifikacji.
Przed rokiem po raz pierwszy od lat w czasie Wszystkich Świętych i Zaduszek zwiedzający nie mogli wejść do podziemi klasztoru. Ojcowie Franciszkanie-Reformaci obawiali się, że pojawienie się dużej liczby osób i podwyższenie wilgotność powietrza, spowoduje uszkodzenie zmumifikowanych ciał.(iza)