ŚwiatMSZ Ukrainy: stanowisko Rosji ws. referendum nie sprzyja deeskalacji

MSZ Ukrainy: stanowisko Rosji ws. referendum nie sprzyja deeskalacji

Stanowisko Federacji Rosyjskiej wobec tzw. referendów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodniej Ukrainie w żaden sposób nie sprzyja deeskalacji napięcia w tym regionie - oświadczyło MSZ w Kijowie.

12.05.2014 19:45

"Wyrażając 'szacunek' wobec wydarzeń, które odbywały się w warunkach dokonywanego przez bojowników terroru, strona rosyjska uznaje, że do przyjęcia są dla niej praktyki zastraszania ludzi, nieukrywanych fałszerstw i braku powagi do jakichkolwiek procedur dyplomatycznych" - czytamy w oświadczeniu ukraińskiego MSZ.

Ukraińska dyplomacja uznała, że fakt, iż Kreml wyraził nadzieję na "praktyczną realizację wyników referendów", oznacza, że Rosja zachęca do niezgodnych z prawem działań. "Rosja nadal ucieka się do manipulacji z tak zwanymi +referendami+, by po raz kolejny wprowadzić w błąd opinię międzynarodową" - podkreślono.

MSZ oświadczyło, że obywatele Ukrainy opowiadają się za dialogiem, którego celem nie jest zmiana granic, lecz rozwiązywanie bolących problemów społecznych i politycznych z udziałem mieszkańców wszystkich regionów kraju.

Wcześniej w poniedziałek służba prasowa Kremla oświadczyła, że Moskwa szanuje wolę ludzi wyrażoną w referendum w dwóch wschodnich obwodach Ukrainy, a także potępiła użycie siły, "w tym wykorzystanie ciężkiej broni przeciwko ludności cywilnej, co spowodowało ofiary w ludziach".

Podkreślono, że wyniki referendum powinny być wdrożone w sposób cywilizowany, bez użycia siły.

"Moskwa z szacunkiem odnosi się do woli wyrażonej przez mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego; wychodzi z założenia, że praktyczna realizacja wyników referendów będzie się odbywać w sposób cywilizowany, bez jakiejkolwiek recydywy przemocy, przez dialog między przedstawicielami Kijowa, Doniecka i Ługańska" - głosi kremlowski dokument.

Według organizatorów pseudoreferendum, którego nie uznają Kijów i Zachód, w obwodzie donieckim i ługańskim niepodległość poparło odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)