MSZ: ukraińscy żołnierze nie ostrzeliwują terytorium Rosji
MSZ Ukrainy oświadczyło, że ukraińscy żołnierze nie ostrzeliwali, nie ostrzeliwują i nie będą ostrzeliwać terytorium Rosji i dzielnic mieszkalnych. Oświadczenie wydano w związku z tragicznymi wydarzeniami w mieście Donieck w Rosji.
13.07.2014 | aktual.: 14.07.2014 04:36
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin oświadczył, że w wyniku ostrzału ze strony Ukrainy zginęła jedna osoba w Doniecku w obwodzie rostowskim na południowym zachodzie Rosji. Zapowiedział reakcję Moskwy. Rosyjskie MSZ poinformowało z kolei, że wystrzelony z Ukrainy pocisk trafił w dwa domy na terytorium Rosji, wskutek czego zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne. Incydent ten może mieć "nieodwracalne konsekwencje" - oświadczono w komunikacie. Resort poinformował, że przekazał ukraińskim władzom notę protestacyjną, w której incydent opisano jako "agresywny akt dokonany przez stronę ukraińską przeciwko suwerennemu terytorium rosyjskiemu i obywatelom Federacji Rosyjskiej".
Ukraińskie MSZ pisze, że oczekuje od władz Rosji obiektywizmu w ocenie przyczyn tragicznego incydentu w rosyjskim Doniecku w obwodzie rostowskim, oferuje pomoc w wyjaśnieniu sprawy i wyraża żal z powodu śmierci i obrażeń obywateli Rosji.
Wcześniej zapewnienie, że ukraińscy żołnierze nie mają związku z ostrzałem terytorium Federacji Rosyjskiej i śmiercią rosyjskiego obywatela złożył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko. Siły operacji antyterrorystycznej nie ostrzeliwują terytorium państwa sąsiedniego. Siły operacji antyterrorystycznej nie ostrzeliwują dzielnic mieszkalnych" - zapewnił Łysenko na konferencji prasowej.
Podkreślił, że było wiele dowiedzionych sytuacji, gdy prorosyjscy separatyści ostrzeliwali terytorium Rosji i ludność cywilną w celu prowokacji, aby zrzucić winę na ukraińskich żołnierzy.
Szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin podkreślił, że wina za zerwanie zawieszenia broni na wschodzie spoczywa wyłącznie na separatystach, gdyż żołnierze ukraińscy go nie łamali.
Powiedział też, że przedstawiciele separatystów proponują spotkanie grupy kontaktowej ds. kryzysu ukraińskiego w Doniecku na wschodzie Ukrainy, ale władze ukraińskie nie godzą się na to, gdyż miasto to jest "nie do przyjęcia z punktu widzenia bezpieczeństwa nie tylko dla przedstawicieli Ukrainy, czyli Leonida Kuczmy, ale i przedstawicieli OBWE". Jak zaznaczył szef MSZ Ukrainy, w Doniecku przebywa obecnie kilka tysięcy nielegalnie uzbrojonych ludzi.
Klimkin zwrócił uwagę, że Kijów proponował separatystom gwarancje bezpiecznego przejazdu na rozmowy w dowolny punkt Donbasu i wokół niego, ale ci się nie zgodzili. - Proponowaliśmy nawet innowacyjne metody, na przykład wideokonferencję na Skype'ie, ale nie było zgody separatystów - dodał.
Powołanie grupy kontaktowej - z przedstawicielami Ukrainy, Rosji, OBWE i prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy - ma pomóc wypracować porozumienie w sprawie stałego zawieszenia broni we wschodnich obwodach Ukrainy, gdzie separatyści od kilku miesięcy walczą przeciw ukraińskim siłom rządowym. Jest to jeden z kroków przewidzianych umową wypracowaną 2 lipca w Berlinie przez szefów MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec.