PolskaMSZ traktuje ukraińskich pisarzy jak oszustów

MSZ traktuje ukraińskich pisarzy jak oszustów

Traktowanie pisarzy z Ukrainy jak
potencjalnych oszustów przypomina przesłuchanie Josifa Brodskiego,
laureata Literackiej Nagrody Nobla, któremu komunistyczne władze w
1964 roku wytoczyły sprawę o pasożytnictwo - wytyka "Gazeta
Wyborcza".

14.10.2008 | aktual.: 14.10.2008 04:12

Urzędnicy w polskim konsulacie we Lwowie żądają od ukraińskich pisarzy starających się o polską wizę, aby udowodnili, że są pisarzami. Spotkało to m.in. Tarasa Prochaśkę, jednego z najlepszych ukraińskich prozaików, zaproszonego do Polski przez Instytut Książki. Urzędniczce zaproszenie nie wystarczyło, zażądała, aby Prochaśko pokazał dokument potwierdzający, że jest pisarzem. Prochaśko to Prochaśko, nic więcej - stwierdziła.

Podobne problemy miała także pisarka Hałyna Kruk. Kiedy zaproponowała, że pokaże książkę ze swoją fotografią na okładce, usłyszała, że to nie jest żaden dowód, bo książkę mogła wydrukować specjalnie, aby dostać wizę.

Ministerstwo Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych, któremu podlega konsulat we Lwowie, jak dotąd milczy. Ciekawe, czy MSZ zamierza weryfikować pisarzy także w innych krajach?

Roman Pawłowski z "GW" komentuje: "Wyobrażam sobie te rozmowy: Wiktor Pielewin? Niech pan zabiera te książki, gdzie zaświadczenie ze Związku Literatów? Pan, panie Carlos Fuentes, niech nam tutaj nie ściemnia, dobrze wiemy, że chce pan wyłudzić polską wizę...".

Oby tylko w odwecie nie zaczęli nam weryfikować Szymborskiej - ironizuje publicysta "Gazety Wyborczej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)