MSZ Rosji: Polska powinna przedstawić ewentualne materiały w sprawie Smoleńska
• Rosyjskie MSZ krytycznie ocenia wypowiedzi polskich polityków ws. katastrofy
• Rzeczniczka resortu nazwała je "antyrosyjskimi, prowokacyjnymi i nieodpowiedzialnymi"
• Maria Zacharowa dodała, że jeśli Polska dysponuje nowymi, dodatkowymi informacjami, to powinna jak najszybciej je opublikować
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że jeśli strona polska mówi o pojawieniu się dodatkowych materiałów związanych z katastrofą smoleńską, to Rosja apeluje o ich bezzwłoczne przedstawienie.
Na cotygodniowym briefingu rzeczniczka powiedziała, że "wszystkie nagrania rozmów, zarówno kontrolerów lotów na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku między nimi, w punkcie dowodzenia, jak i rozmowy kontrolerów z załogą samolotu jeszcze w styczniu 2011 roku zostały ogłoszone i opublikowane".
- Nagrania rozmów zostały swego czasu starannie przebadane przez komisję międzynarodową, w pracach której brali udział i sami Polacy - mówiła Zacharowa. Według jej słów "odszyfrowanie i badanie rozmów prowadzone były wspólnymi siłami". - Wszystkie te materiały były oficjalnie przekazane stronie polskiej i opublikowane również przez nią - podkreśliła rzeczniczka. Według Zacharowej, strona rosyjska przedstawiła opinii publicznej zapisy rozmów, pochodzące z czarnych skrzynek Tupolewa, jak również z wieży kontroli lotów w Smoleńsku. - Eksperci z Polski brali udział we wszystkich działaniach komisji śledczej MAK” - zapewniała.
- Jeśli strona polska twierdzi, że pojawiły się u niej jakieś dodatkowe materiały w tej sprawie, to wzywamy ją do bezzwłocznego przedstawienia ich i społeczności międzynarodowej i oczywiście nam - powiedziała Zacharowa. Dodała, że chodzi o "uniknięcie spekulacji i dalszego nasilania się nieporozumień".
Rzeczniczka MSZ Rosji powiedziała również, że "przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem są dawno wyjaśnione", a stronie polskiej "przekazywane były wszelkie niezbędne materiały, zgodnie z załącznikiem 13 konwencji chicagowskiej".
- Głębokie ubolewanie i zdumienie wywołuje fakt, że rozmowom o przeprowadzeniu ponownego śledztwa towarzyszy zaszczepianie w przestrzeni publicznej tezy o tym, że praca już wykonana przez ekspertów z Rosji i Polski jakoby sprzyjała zatajeniu dowodów i ważnych informacji - oświadczyła Zacharowa.
Według niej chodzi o kolejną "polityczną i informacyjną kampanię antyrosyjską lub o część polskiej wewnętrznej kampanii politycznej". Zacharowa nazwała wypowiedzi polskich polityków w tej sprawie "prowokacyjnymi i nieodpowiedzialnymi".
W niedzielę szef podkomisji MON, która ponownie bada katastrofę smoleńską, dr Wacław Berczyński powiedział, że są nowe materiały dowodowe dotyczące katastrofy smoleńskiej; to nagranie z wieży w Smoleńsku, inne od znanych dotychczas taśm.
Na pytanie, czy to oznacza, że prokuratura może zmienić zarzuty wobec rosyjskich kontrolerów, którzy 10 kwietnia 2010 roku byli na wieży w Smoleńsku, Berczyński powiedział: "To jest zadanie nie podkomisji, tylko prokuratury. Ale moim zdaniem są fakty pozwalające na zmianę kwalifikacji działań prokuratury".
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.