ŚwiatMSZ Rosji: nie pozwolimy, by ingerowano w nasze sprawy wewnętrzne

MSZ Rosji: nie pozwolimy, by ingerowano w nasze sprawy wewnętrzne

• MSZ Rosji: nie pozwolimy ingerować w nasze wewnętrzne sprawy
• Oświadczenie to odpowiedź na słowa Federiki Mogherini
• Szefowa unijnej dyplomacji mówiła m.in. o wdrażaniu porozumień z Mińska, konflikcie w Syrii, zagrożeniach hybrydowych

MSZ Rosji: nie pozwolimy, by ingerowano w nasze sprawy wewnętrzne
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Maxim Shipenkov

15.03.2016 | aktual.: 15.03.2016 17:53

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło, że nie pozwoli ona, by ingerowano w jej sprawy wewnętrzne. Oznajmiło też, że Zachód dobrze wie o szerokim konsensie społecznym, panującym w Rosji wokół jej samodzielnej polityki zagranicznej.

W ten sposób rosyjskie MSZ odniosło się do wypowiedzi szefowej dyplomacji Unii Europejskiej Federiki Mogherini po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów UE w Brukseli. Było ono poświęcone m.in. stosunkom z Rosją, w tym temu, czy Mogherini powinna udać się z wizytą do Moskwy.

Mogherini poinformowała, że dyskusja "nie była trudna, ale zgodna". - Mamy jednakową opinię, że w naszej polityce wobec Rosji powinniśmy się kierować pięcioma zasadami - powiedziała i wyjaśniła, że zasady te dotyczą: pełnego wdrożenia porozumienia z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu ukraińskiego, wzmocnienia relacji Unii Europejskiej z jej innymi wschodnimi sąsiadami, wzmocnienia odporności UE w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego, zagrożeń hybrydowych oraz strategii informacyjnej, konieczności "selektywnego" zaangażowania we współpracę z Rosją w sprawach międzynarodowych, jak relacje z Iranem, konflikt w Syrii czy walka z terroryzmem, a także wspierania przez Unię społeczeństwa obywatelskiego w Rosji.

"Jeśli chodzi o wyartykułowane dążenie do wspierania rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, to jest to tylko kolejny trik propagandowy i ewidentne mylenie pojęć. Zachodnie stolice dobrze wiedzą o szerokim konsensie społecznym, panującym w Rosji wokół jej samodzielnej polityki zagranicznej" - oświadczyło MSZ Rosji.

"Jeśli Unia Europejska nie wie, na co przeznaczać nadwyżkę pieniędzy, to poradzilibyśmy Brukseli, aby więcej uwagi poświęcała własnym problemom, na przykład - sytuacji gospodarczej niektórych krajów członkowskich lub kryzysowi migracyjnemu" - dodało.

"Nie pozwolimy, by ingerowano w sprawy wewnętrzne Rosji" - podkreśliło rosyjskie MSZ.

Zauważyło ono również, że uzależniając poprawę stosunków z Moskwą od "całościowego wypełnienia porozumień mińskich", Bruksela "czyni relacje unijno-rosyjskie zakładnikiem władz Ukrainy". W ocenie MSZ Rosji, upór UE w tej sprawie jest "absurdalny". Według niego, "Kijów nie jest zdolny do wypełnienia osiągniętych porozumień; strona ukraińska na wszelkie sposoby uchyla się od tego, powołując się na niedostateczne warunki bezpieczeństwa, które sama stwarza".

Rosyjskie MSZ zaznaczyło przy tym, że "sprawa statusu Krymu jest ostatecznie zamknięta".

MSZ Rosji wyraziło również zdumienie z powodu pomniejszania przez Unię Europejską znaczenia współpracy energetycznej z Moskwą. Zdaniem rosyjskiego MSZ, w ten sposób Bruksela "podcina gałąź, na której sama siedzi".

"Bezpieczeństwo energetyczne państw będących konsumentami nośników energii jest całkowicie uzależnione od umiejętności budowania partnerskich, niezawodnych i stabilnych stosunków z ich dostawcami. Rosja jest kluczowym dostawcą nośników energii do UE i w istocie rzeczy głównym gwarantem jej bezpieczeństwa energetycznego" - skonstatowało MSZ Rosji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)