Biełsat "rozkawałkowany"? MSZ odpiera zarzuty
Dyrektorka i założycielka Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy po 17 latach została odwołana decyzją likwidatora TVP. Dziennikarka oświadczyła, że nie zgodziła się na obcięcie budżetu stacji z 75 do 40 milionów złotych. - Tej kwoty nigdy w MSZ nie było - powiedział w środę rzecznik resortu Paweł Wroński.
13.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 12:03
Agnieszka Romaszewska oświadczyła we wtorek w mediach społecznościowych, że władze Telewizji Polskiej pierwotnie zaproponowały odejście na jej prośbę na "niezwykle korzystnych warunkach".
"Nie zgodziłam się na to. Powiedziano mi też, że budżet stacji ma zostać obcięty o 47 proc. i jest to decyzja MSZ. Stacja ma zostać rozkawałkowana czyli programy rosyjskojęzyczne mają prawdopodobnie przejść docelowo do TVP World. To według mnie wielki błąd i zasadnicze złamanie tworzonej przez lata koncepcji" - napisała na Facebooku.
Telewizja Biełsat przekazała w mediach społecznościowych, że redukcja budżetu ma zakładać spadek wydatków z 75 do 40 milionów złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MSZ odpiera zarzuty. "Nie było takiej kwoty"
Do sprawy finansowania telewizji Biełsat ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych odniósł się w środę rzecznik resortu Paweł Wroński.
- Telewizja Biełsat była finansowana ze strony MSZ, z departamentu współpracy rozwojowej kwotą 22,5 mln zł. W 2022 roku podniesiono tę kwotę do 63 mln zł z tego względu, że telewizja Biełsat miała wydzielić się ze struktur Telewizji Polskiej. W roku 2023 tę sumę utrzymano. Otrzymaliśmy pismo z pytaniem, czy w roku 2024 telewizja Biełsat będzie finansowana w kwocie 75 mln zł. Tej kwoty nigdy w MSZ nie było. Po prostu tych pieniędzy nie ma - oświadczył na konferencji prasowej.
Wroński podkreślił, że Agnieszka Romaszewska "mówiąc o połowie, bo sądzę, że do tej kwoty to się odnosi, mówi o pieniądzach, których nigdy nie było". - To są pieniądze podatników, którymi staramy się gospodarować jak najbardziej rozważnie. Dostaliśmy od TVP projekt modernizacji całej koncepcji stacji nadającej na zagranicę i uznaliśmy, że ten projekt jest dobry - mówił rzecznik MSZ.
- Do tej pory mieliśmy do czynienia z patologiczną sytuacją, gdzie dla zagranicy nadawały cztery osobne telewizje niewspółpracujące ze sobą. Na to było wydawane razem przeszło 200 mln zł. Efekty tego były mizerne. Jeszcze nigdy za tak wielkie pieniądze, przy zaangażowaniu tak wielu ludzi, nie zrobiono tak mało - oznajmił Wroński.
Rzecznik przekazał, że Telewizja Polska postanowiła z tego powodu uczynić stację TVP World "stacją flagową". - Będzie nadawała w języku angielskim, niemieckim i rosyjskim. Biełsat dostanie 40 mln zł, ale równocześnie siłami tej telewizji będzie przygotowany kanał rosyjskojęzyczny w TVP World. Suma 75 mln zł na telewizję Biełsat nie istniała. Jej nigdy nie było - powtórzył Paweł Wroński, zapewniając jednocześnie, że "Ministerstwu Spraw Zagranicznych zależy na telewizji Biełsat".
Przeczytaj również: