MSZ o wizycie Korwin-Mikkego na Krymie: wysoce nieodpowiedzialne postępowanie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej opublikowało oświadczenie po wizycie europosła Janusza Korwin-Mikkego na Krymie, w którym uznaje, że jest to "wysoce nieodpowiedzialne postępowanie obywatela RP - członka Parlamentu Europejskiego, który odwiedził Autonomiczną Republikę Krym bez uzyskania na to właściwej zgody władz Ukrainy".
11.12.2015 | aktual.: 11.12.2015 14:56
MSZ zakomunikowało, że "jednoznacznie odrzuca jakiekolwiek próby prezentowania wspomnianego wyjazdu jako działania mającego na celu przedstawienie opinii publicznej "rzeczywistej sytuacji" mieszkańców półwyspu".
Ministerstwo w oświadczeniu podkreśla również, że zarówno UE, jak i Polska, nie uznają aneksji Krymu przez Rosję i odcina się od wszelkich działań oraz wypowiedzi noszących "znamiona legitymacji aktów łamania prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej Ukrainy".
"Zwracamy ponadto uwagę, że Parlament Europejski stanowczo potępia rosyjską aneksję Autonomicznej Republiki Krym, pozostającej w świetle obowiązującego prawa międzynarodowego częścią Ukrainy" - czytamy w komunikacie MSZ.
Jednocześnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomniało, że obywatele RP zobowiązani są do przestrzegania przepisów regulujących pobyt obcokrajowców na całym terytorium państwa ukraińskiego.
Wizyta Korwin-Mikkego na Krymie
Europoseł Janusz Korwin-Mikke prowadzi na Facebooku relację ze swojej podróży na Krym. W pierwszym z wpisów pisze, że "ludzie na lotnisku w Szeremietiewie tacy sami, jak w calej Europie – tylko Arabów i Murzynów jakoś nie widać. I znacznie mniejszy tłok". Oprócz tego stwierdza, że coraz więcej rosyjskich telewizji zwraca się do niego z prośbami o wywiady.
Korwin-Mikke podczas wizyty udał się do Symferopola i jak pisze, został tam przyjęty bardzo przyjaźnie. "Jutro rozmawiam z wszystkimi władzami, z przedstawicielami Tatarów itd. Natomiast przeciwko mojej wizycie zaprotestowali krymscy komuniści, którzy nawet chcieli zrobić demonstrację przeciwko mojemu przyjazdowi" - relacjonuje europoseł.