Trwa ładowanie...
12-06-2013 14:35

MSW powołało pełnomocniczkę ds. równego traktowania w służbach

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz powołał pełnomocniczkę ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn w służbach mundurowych podległych resortowi. Zapowiedział powstanie "żółtej linii" do zgłaszania nadużyć i publikację raportu nt. równouprawnienia w formacjach.

MSW powołało pełnomocniczkę ds. równego traktowania w służbachŹródło: PAP, fot: Rafał Guz
d3kjzvc
d3kjzvc

Środowa konferencja ministra była poświęcona sprawie z Opola, gdzie przed trzema tygodniami ujawniono nagranie rozmowy komendanta wojewódzkiego policji nadinsp. Leszka Marca z naczelniczką jednego z wydziałów. Jak pisała prasa, w rozmowie tej "mieszają się wątki służbowe i obyczajowe". Po ujawnieniu sprawy komendant stracił stanowisko i w ciągu kilku dni odszedł na emeryturę, naczelniczka ma dyscyplinarkę.

Jak przyznał Sienkiewicz, nie dziwi go związane ze sprawą oburzenie "w kwestii, która wydaje się w sposób oczywisty niesprawiedliwa".

- W tej sytuacji rodzi się dość oczywisty schemat, że mamy do czynienia z nierównym traktowaniem kobiet w służbie mundurowej, z ewidentną krzywdą jednej strony i to strony słabszej. Rodzi się poczucie pewnej niesprawiedliwości - ocenił Sienkiewicz. Jego zdaniem jest to "niesprawiedliwość systemowa", której źródłem jest to, że formacje mundurowe nie mają innego - niż postępowanie dyscyplinarne - instrumentu wyjaśniania tego typu spraw.

Według szefa MSW w służbach mundurowych powinna istnieć wykraczająca poza postępowanie dyscyplinarne procedura, która pomoże rozwiązywać problemy związane z równouprawnieniem.

d3kjzvc

Rozwiązaniem - jak mówił Sienkiewicz - ma być powołanie od środy pełnomocniczki ds. równego traktowania w służbach mundurowych podległych MSW. Zostanie nią Monika Sapieżyńska, urzędniczka od dziewięciu lat związana z resortem, zajmująca się do tej pory kontrolą zarządczą.

Zadaniem Sapieżyńskiej będzie współpraca z istniejącymi już pełnomocnikami komendantów wojewódzkich policji ds. ochrony praw człowieka oraz pełnomocnikami komendantów głównych ds. równego traktowania we wszystkich formacjach mundurowych podległych MSW, których powołanie Sienkiewicz zapowiedział w środę.

Ma to doprowadzić do wypracowania standardów postępowania w sprawach, w których mogłoby dojść do nierównego traktowania kobiet i mężczyzn. Pełnomocnik ma też monitorować sytuację dotyczącą równouprawnienia, co ma zaowocować opublikowaniem raportu na ten temat; Sienkiewicz zapowiedział, że stanie się to najdalej za pół roku. Powstać ma też "żółta linia" do anonimowego informowania o nadużyciach. Pełnomocnik będzie miała uprawnienia kontrolne.

Sienkiewicz przyznał, że do tej pory MSW nie zajmowało się "z całą pasją" kwestiami równouprawnienia. - Problem być może jest. Jego skalę musimy oszacować - powiedział. Poinformował też, że do MSW nie wpływają doniesienia o łamaniu równouprawnienia w służbach.

d3kjzvc

Sienkiewicz powiedział też, że jedyny zarzut, który można by postawić Marcowi dotyczyłby słownictwa i stosunków z podwładną. - Według polskiego prawa romans w pracy nie jest karalny - zaznaczył.

Jak tłumaczył szef MSW, ponieważ Marzec złożył wniosek o odejście ze służby, to ewentualne postępowanie dyscyplinarne wobec niego i tak zakończyłoby się automatycznym zwolnieniem z pracy po trzech miesiącach, z tą różnicą, że za ten czas wypłacono by mu pensję, ok. 45 tys. zł. Zdaniem ministra "każdy dzień przebywania tego człowieka w mundurze byłby obciążeniem dla formacji".

- Oczywiście można było wykonać rodzaj gestu i powiedzieć, że one (apanaże dla Marca) się nie należą. Otóż wyrok w tej kwestii zapadłby dość szybko przed sądem pracy i skończyłby się prawdopodobnie dodatkowymi kosztami dla policji - powiedział Sienkiewicz.

d3kjzvc

Dodał, że wobec naczelniczki, która chce pozostać w służbie, nie ma innej procedury niż postępowanie dyscyplinarne, które - co podkreślił Sienkiewicz - nie dotyczy jej związku z byłym komendantem, lecz innych kwestii ujawnionych w rozmowie: opinii o kolegach, języka itp.

Jak ocenił Sienkiewicz, KGP w sprawie opolskiej zachowuje się zdecydowanie i absolutnie zadowalająco z punktu widzenia resortu; dodał, że ma absolutne zaufanie do komendanta głównego policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego.

Rozmowę Marca z naczelniczką opisała 23 maja "Nowa Trybuna Opolska". Tego dnia Marzec został - "ze względu na utratę zaufania" - odwołany ze stanowiska przez szefa MSW na wniosek komendanta głównego policji. Po kilku dniach były odszedł na emeryturę, wynoszącą - według mediów - ok. 10 tys. zł miesięcznie. Jak tłumaczył rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, Marzec został zwolniony ze służby ze względu wizerunek policji i oczekiwania społeczne, "po krótkiej, zdecydowanej rozmowie" z Działoszyńskim.

d3kjzvc

Wobec nagranej naczelniczki zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne dotyczące naruszenia zasad etyki zawodowej. W związku z tym została ona zawieszona na trzy miesiące i otrzymuje połowę uposażenia.

Jeszcze przed odwołaniem Marca do Opola wysłano kontrolę z komendy głównej. Powstał z niej raport, ale KGP poinformowała, że nie będzie on ujawniony, a zostanie przekazany prokuraturze.

Według Fundacji Feminoteka w sprawie zastosowano podwójne standardy - inne konsekwencje służbowe spotkały policjanta, a inne policjantkę. Fundacja zaapelowała do MSW o zmianę decyzji o przeniesieniu Marca na emeryturę lub cofnięcie wszelkich sankcji wobec policjantki. Również Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz z urzędu podjęła sprawę zastosowania wobec funkcjonariuszki konsekwencji służbowych.

d3kjzvc

Rzecznik KGP tłumaczył wcześniej, że wobec Marca nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego, ponieważ musiałoby ono być prowadzone na podstawie nielegalnego dowodu, jakim jest w tym przypadku podsłuch, a bez dyscyplinarki nie można było obniżyć Marcowi wynagrodzenia. Powodem zaś postępowania wobec naczelniczki jest - jak podał zespół prasowy opolskiej komendy - fakt, że "zebrany materiał dowodowy dał podstawy do podjęcia takiej decyzji".

Prokuratura Okręgowa z Legnicy prowadzi śledztwo dotyczące założenia i wykorzystania podsłuchu w gabinecie komendanta wojewódzkiego policji. Wniosek o ściganie złożył Marzec. Zawiadomienie do prokuratury złożyli też policyjni związkowcy; uważają, że Marzec, mówiąc o funkcjonariuszach "patafiany", naraził policję na utratę zaufania społecznego.

d3kjzvc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kjzvc
Więcej tematów