Możliwe śledztwo co do działań SB wobec Niezabitowskiej
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej
rozważy ewentualność wszczęcia śledztwa w sprawie bezprawnych
działań SB wobec Małgorzaty Niezabitowskiej, w tym tworzenia przez
oficerów fałszywych dokumentów wobec niej - podał IPN.
12.01.2007 | aktual.: 12.01.2007 18:50
W czwartek Sąd Lustracyjny orzekł, że Niezabitowska, b. rzeczniczka rządu Tadeusza Mazowieckiego, nie skłamała w swym oświadczeniu lustracyjnym, zaprzeczając rzekomej współpracy z SB. Sąd przyjął, że nie da się wykluczyć, iż raporty oficera SB ze spotkań z Niezabitowską były fałszowane, zaś sama rejestracja jej jako tajnego współpracownika SB - przedwczesna, a TW "Nowak" funkcjonował jako "martwa dusza".
Doradca prezesa IPN, Antoni Dudek mówił po wyroku, że pion śledczy Instytutu powinien rozważyć wszczęcie śledztwa ws. podejrzenia fałszowania dokumentów z teczki Niezabitowskiej. Skoro sąd nie wykluczył, że mogły one zostać sfałszowane, to prokuratura powinna wyjaśnić, czy rzeczywiście nie doszło do fałszerstwa - powiedział Dudek.
W związku z orzeczeniem stwierdzającym, że pani Małgorzata Niezabitowska nie jest kłamcą lustracyjnym, Instytut Pamięci Narodowej rozważy zaznajomienie się z materiałami postępowania Sądu Lustracyjnego - głosi oświadczenie wicedyrektor sekretariatu prezesa IPN Doroty Koczwańskiej-Kality, zamieszczone na stronach internetowych IPN.
Jeśli zaistnieją ku temu uzasadnione podstawy, to prokurator Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wyda postanowienie o wszczęciu śledztwa w sprawie bezprawnych działań, podejmowanych przez organy bezpieczeństwa państwa wobec pani Małgorzaty Niezabitowskiej, w tym tworzenia przez funkcjonariuszy byłej Służby Bezpieczeństwa PRL fałszywych dokumentów i materiałów, dotyczących tej osoby - dodała.
Niezabitowska twierdziła, że nigdy nie była agentem SB i kategorycznie odmawiała, gdy próbowano ją werbować. W grudniu 2004 r. sama ujawniła w prasie, że z jej akt w IPN wynika, iż na początku lat 80. współpracowała z SB pod kryptonimem Nowak - czemu od początku zaprzeczała mówiąc, że sfałszowano potwierdzające to dokumenty. Niezabitowska zwróciła się do IPN o przyznanie jej statusu pokrzywdzonego. Gdy go nie otrzymała, wniosła do sądu o autolustrację. Proces toczył się od maja 2005 r. Rozprawy odbywały się - na wniosek lustrowanej - za zamkniętymi drzwiami.
W IPN zachował się mikrofilm materiałów SB o Niezabitowskiej oraz ich kserokopia - które IPN udostępnił dziennikarzom. Nie ma tam zobowiązania do współpracy; nie ma też własnoręcznie pisanych meldunków. Jest zaś m.in. dokument o okolicznościach pozyskania Niezabitowskiej - zatrudnionej wtedy w redakcji "Tygodnika Solidarność" - do współpracy z 15 i 16 grudnia 1981 r. oraz notatki oficera SB Roberta Grzelaka z kilkunastu spotkań z nią.
Zastępca rzecznika interesu publicznego Andrzej Ryński wnosił o uznanie, że Niezabitowska skłamała w swym oświadczeniu. Mówił, że są dowody na to, iż od połowy grudnia 1981 r. do końca stycznia 1982 r. współpracowała z SB. Nie wiadomo, czy będzie wnosił apelację; wyrok sądu jest nieprawomocny.