Możliwa apelacja ws. uniewinnienia policjantów ze sprawy porwania Olewnika
Gdańska prokuratura wystąpiła o pisemne uzasadnienie nieprawomocnego wyroku płockiego sądu, który uniewinnił dwóch policjantów pracujących w latach 2001-04 przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Śledczy rozważają wniesienie apelacji. Nie wyklucza tego też rodzina Olewników.
11.12.2013 | aktual.: 11.12.2013 15:50
Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Mariusz Marciniak, w ciągu 14 dni od otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku sądu, po zapoznaniu się z jego argumentacją, prokuratorzy rozważą wniesienie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Także pełnomocnik rodziny Olewników mec. Bogdan Borkowski nie wykluczył złożenia apelacji. Przyznał, że został upoważniony przez Włodzimierza Olewnika - ojca Krzysztofa - do złożenia w płockim sądzie wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku w sprawie policjantów. - Jeszcze dziś taki wniosek zostanie do sądu skierowany - powiedział Borkowski.
Według niego rodzina Olewników jest zdania, że wyrok uniewinniający dwóch funkcjonariuszy jest sprzeczny ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.
Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił dwóch policjantów - Remigiusza M. i Macieja L., którzy pracowali przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Obaj byli oskarżeni przez gdańską prokuraturę apelacyjną o niedopełnienie obowiązków, które mogło narazić uprowadzonego na utratę życia.
Wydając wyrok uniewinniający, sąd uznał m.in., że nie ulega wątpliwości, iż gospodarzem postępowania ws. uprowadzenia Olewnika był prokurator i to na nim spoczywała odpowiedzialność za dynamikę i kierunek śledztwa.
Prokurator wnosił w tej sprawie o kary więzienia w zawieszeniu na 5 lat wobec obu policjantów - w przypadku Remigiusza M. o karę roku i 10 miesięcy, a w przypadku Macieja L. o karę roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Prokurator domagał się też orzeczenia zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w policji przez 4 lata i grzywny po 10 tys. zł.
W latach 2001-04 postępowanie w sprawie uprowadzenia Olewnika prowadzili śledczy z Sierpca, Płocka i Warszawy. Prokuratorom pomagali policjanci, wśród których był m.in. Remigiusz M. - szef grupy operacyjno-dochodzeniowej z mazowieckiej komendy policji w Radomiu oraz Maciej L. - funkcjonariusz z Płocka, który pracował w tej grupie.
W lipcu 2006 r. sprawę Olewnika przejęła prokuratura w Olsztynie. W 2008 r. śledztwo przeniesiono do gdańskiej prokuratury apelacyjnej, która do dziś bada niewyjaśnione dotąd okoliczności uprowadzenia i zabójstwa Olewnika oraz nieprawidłowości we wcześniejszych postępowaniach w tej sprawie.
W grudniu 2012 r. śledczy z Gdańska sporządzili akt oskarżenia przeciwko Remigiuszowi M. i Maciejowi L. Zarzucili w nim policjantom m.in., że w lipcu 2003 r. w Warszawie nienależycie zabezpieczyli miejsce przekazania okupu porywaczom Olewnika, co mogło doprowadzić do utraty śladów kryminalistycznych.
Zdaniem śledczych policjanci nie przesłuchali też w 2001 r. osoby mogącej pomóc sporządzić portret pamięciowy szefa grupy porywaczy - Wojciecha Franiewskiego. Funkcjonariusze mieli też zbyt późno i niedokładnie zbadać połączenia telefoniczne wykonane przez porywaczy w lipcu 2003 r.; według śledczych rzetelnie przeprowadzona analiza mogła doprowadzić policję m.in. do Franiewskiego.
Śledczy zarzucili Remigiuszowi M. i Maciejowi L. pochopne zniszczenie nagrań rozmów telefonicznych wykonanych z podsłuchów założonych w czasie śledztwa.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony ze swego domu w Drobinie (Mazowieckie) w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu, został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan. Odnaleziono je w 2006 r.
W sprawie porwania i zabójstwa Olewnika w październiku 2007 r. na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób. W marcu 2008 r. sąd skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.